Ah, tak bardzo mi się marzy ciepły, czysty piasek i morze, błękitne niczym bezchmurne, letnie niebo... <3
Przygotowania do zmian w trakcie, przeglądam szafki, wyrzucam niezdrowe jedzenie i spokojnie układam plan ćwiczeń. Czas leci szybko, już w poniedziałek będę mierzyć się, lecz niestety nie ważyć, w swoim studenckim mieszkaniu nie mam wagi, więc jedynie będę się ważyć, kiedy odwiedzę dom. Czas leci szybko, a mi ostatnimi czasy tak bardzo się marzy...
Czuję zmęczenie, przez studia i kłopoty jakie mam na głowie. Ostatnio zakończyłam sesję, dodatkowo mam troszkę problemów ze sobą i nie tylko. Naprawdę czuję zmęczenie, tamte wakacje oraz te poprzednie były... przykre. Dwa lata temu zrezygnowałam z wyjazdu do Turcji przez to jak wyglądałam. Było mi wstyd, cóż, nadal jest, nawet bardziej niż wcześniej. Tyle razy próbowałam i zawsze kończyło się bolesnym upadkiem. Czy naprawdę jestem aż tak żałosna, że nie potrafię powstrzymać się od jedzenia? Ponieważ to o jedzenie chodzi przede wszystkim.
Podobno jeśli naprawdę czegoś nie chcemy to nie uda się nam tego osiągnąć. Może to prawda. Może ja nie chcę schudnąć? Może nie chcę zrezygnować z jedzenia? Zaczęłam o tym myśleć, zastanawiać się. Może źle oceniłam swoje cele? Czego pragnę? Co próbuję osiągnąć? Gdzie tak naprawdę tkwi przyczyna mojego zachowania? Długo myślałam nad tym i wydaje mi się, że zrozumiałam, przynajmniej częściowo, gdzie tkwi problem. Chcę być akceptowana taka, jaka jestem. Wiem, że dla siebie i zdrowia powinnam zrzucić te kilogramy, które mnie obciążają, ale dalej pragnę być akceptowana w całości, nie jedynie przez charakter czy osobowość. To już niestety nie jest tak proste.
Lecz wracając do głównego wątku, marzy mi się morze czytelniku! Takie z czystą, ciepłą wodą, krystalicznie przezroczystą. I plaża, sypki, ciepły piasek pod stopami... Ah, marzy mi się, marzy...
lovefaithdreams
5 kwietnia 2016, 18:18także marzy mi się morze... Stoję na brzegu, wiatr podwiewa moje włosy , moje ciało jest odprężone a ja ... piękna, zdrowa, szczupła, cholernie szczęśliwa. Do roboty Kochana !
j.yuna
5 kwietnia 2016, 23:20Ach te marzenia! :D Ale tak własnie będzie, teraz tylko ciężka praca, ale tak naprawdę jedynie ona daje efekty. :)
angelisia69
3 kwietnia 2016, 03:13wlasnie moze nie chcesz?bo tak naprawde jak ktos mocno w cos wierzy i czegos pragnie,robi wszystko zeby to osiagnac.Tobie najwidoczniej az tak bardzo figura nie przeszkadza,skoro w chwilach slabosci wybierasz jedzenie.Przewartosciuj najpierw co jest wazniejsze a potem bierz sie do roboty badz nie ;-) jednak pamietaj nadwaga to nie tylko kwestia estetyki ale i zdrowia.A co do plazy,juz niebawem coraz cieplej sie robi ;-)
j.yuna
4 kwietnia 2016, 17:41Bardzo długo nad tym myślałam, kilka miesięcy zastanawiania się i rozpracowywania mojego problemu, teraz czuję, że jestem na dobrej drodze. :)
CookiesCake
2 kwietnia 2016, 18:25Może to i lepiej że nie masz wagi na co dzień, bo byś ześwirowała jak niektóre z nas :D
j.yuna
4 kwietnia 2016, 17:40A przyznam się, że jak byłam w domu i miałam to trochę świrowałam xD
emcia.emilia
2 kwietnia 2016, 17:57Nie można w życiu niczego osiągnąć jak się w to nie wierzy. Musisz być świadoma że jak schudniesz problemy nie znikną, jakie sa takie będą. Od Ciebie samej zależy jak sobie z nimi radzisz. A siebie trzeba pokochać czy chudzinkę czy pączusia, wtedy duzo łatwiej wprowadzać zmiany w swoim życiu, te w kwestii wyglądu również.
j.yuna
4 kwietnia 2016, 17:40Właśnie wiem i dlatego bardzo się staram pokochac siebie. :)