Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początek - mój największy wróg.


Chciałabym zacząć tę historię od początku, od dnia,w którym zrozumiałam kim jest mój największy wróg.

Od zawsze byłam okrąglejsza, a jednak moje dzieciństwo mogłabym zaliczyć do wesołego i pełnego przeróżnego ruchu okresu. Nigdy nie patrzyłam na siebie w kategoriach wagowych, dlatego kiedy zaczęłam chodzić do szkoły byłam zdziwiona tym, jak postrzegają mnie inni. Mówiono na mnie przeróżnie - grubas, niedźwiedź, spaślak... Czy te słowa mnie bolały? Oczywiście! Nikt nie podchodzi do takich rzeczy ze spokojem i luzem. 

Więc cierpiałam, choć muszę przyznać, że nauczyłam się trzymać na twarzy maskę, jedynie powrót do domu zdzierał ją ze mnie i pojawiał się płacz. Szczególnie nocą, to pamiętam najbardziej. Dlaczego? Ponieważ przez wszystko przechodziłam sama, nie z powodu rodziców, ale przez siebie i swoje myśli. Nie chciałam nikomu mówić o tym, jak bolą mnie słowa i wyśmiewanie innych, bo jeśli zrobiłabym to, to nadałabym temu większą wartość. Każda obelga byłaby mocniejsza, każdy wyśmiewający uśmiech miałby straszniejszy oddźwięk, więc milczałam. Cierpiałam w środku i w pewnym momencie to stało się normą.

Może przez to milczenie, które niszczyło mnie od środka zaczęłam patrzeć na siebie przez pryzmat słów innych. Przyglądałam się sobie w lustrze i myślałam - tak, jesteś gruba. Jesteś brzydka... Wciąż ciężko mi o tym pisać, jedyne co wiem, to to, że do dziś, po około 10 latach ja wciąż patrząc w lustro widzę to, co kiedyś. Nie ma we mnie nic ładnego, nic wartego zapamiętania. Jedynie skorupa, która każdego kolejnego dnia dusi mnie bardziej i bardziej. 

Kiedyś mogłam zrzucić winę na innych, na dzieci, ich słowa i czyny, teraz jestem już zbyt stara, by móc to robić. To nie oni są moimi wrogami, choć skrzywdzili mnie niebywale to ja doprowadziłam się do stanu, w jakim jestem dzisiaj. TO JA jestem swoim największym wrogiem, takim który z uśmiechem na twarzy wbija w moje plecy nóż, gdy mnie przytula. Czasem czuję się taka zmęczona swoim podejściem, pragnę, naprawdę pragnę uwierzyć w słowa osób, które mnie znają, a jednak nie mogę.

Próbowałam wiele razy - odchudzanie, diety, zdrowy tryb życia, a jednak nawyki wracały, piszę to nie dlatego, by komukolwiek było mnie żal. Piszę, bo wierzę, że dzięki temu oczyszczę się z tych wszystkich lat, w których nienawidziłam swojej osoby.

Początki są najtrudniejsze, a to mój początek, początek historii, która, mam nadzieję, wniesie wiele do mojego życia, odmieni je i sprawi, że będę szczęśliwa. Nie chodzi jedynie o schudnięcie, chodzi o bycie zadowolonym z siebie, o kochanie tego, kim się jest. Miłość podobno leczy, może i uleczy także moje rany. :)

Moja historia właśnie się zaczyna. Do zobaczenia! <3

  • lovefaithdreams

    lovefaithdreams

    5 kwietnia 2016, 18:23

    Twoja historia właśnie się zaczyna. Nie ma już dłużej smutnej, przestraszonej, wyśmiewanej, małej dziewczynki. Jest młoda, piękna, silna kobieta która wie dokładnie czego pragnie. Wolna od nienawiści - pełna miłości do życia . Kochana jest trudno, ale można odciąc się od tego co było grubą linią - wiem to - można żyć i wyglądac tak jak zawsze chciało. Działamy.

    • j.yuna

      j.yuna

      5 kwietnia 2016, 23:19

      Dziękuję, twoje słowa naprawdę mi pomagają, będę je czytać przy jakichkolwiek wahaniach i problemach. :) Zgadzam się z tobą w stu procentach. :)

  • roogirl

    roogirl

    1 kwietnia 2016, 00:31

    No cóż po pierwsze wszystko jeszcze da się zmienić i możesz zrobić to tylko ty, nie inni. Na pewno nie warto żyć żalem do innych, bo negatywne emocje zatruwają i jeszcze bardziej niszczą. Dla samego siebie warto zapomnieć, a tę energię ze złości wsadzić w jakąś budującą aktywność. Do do diety to masz złe podejście. Nie traktuj tego jak cierpienia tylko jako przyjemność, coś co przyniesie ci korzyści i szczęście, a uwierz przyniesie więcej niż obżeranie się przed telewizorem. Zrobisz się bardziej aktywna, pokochasz siebie :) A na koniec nie myśl o sobie źle, bo to nikomu nie służy. Na pewno jest coś co w sobie lubisz. Pzdr.

    • j.yuna

      j.yuna

      4 kwietnia 2016, 17:42

      To właśnie mam zamiar zrobić, bez złych emocji i żalu, po prostu żyć dla siebie. :)

  • CookiesCake

    CookiesCake

    31 marca 2016, 23:48

    Trzymam kciuki za Ciebie! :)

    • j.yuna

      j.yuna

      4 kwietnia 2016, 17:42

      Dziękuję bardzo! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.