Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 29 - grzechy...


Nawert nie wiem od czego zaczac... moze postram sie troszke wytlumaczyc na sam poczatek.Ostatnie dwa tygodnie w pracy byly bardzo stresowe, nie mialam czasu jesc regularnie, nawet pic wody i prosze bardzo spadek wagi przez ostattnie dwa tygodnie dramatyczny...ale to jeszcze nic w ten weekend sobie pozwolilam i to duzo :/ jest mi zle i jestem rozczarowana ale w piatek po pracy nie dosc ze nie poszlam na kickboxing to jeszcze jedlismy na miescie :( w sobote moj mezczyzna mial zachcianke i otworzyl czekoladki...wiec tez sie skusilam :(

Tak dobrze mi szlo o prosze bardzo, mam nadziejez ze nie zaprzepascilam tym tego co do tej pory osiagnelam... Od dzis poprawa, pijemy duzo, jemy regularnie zgodnie z dieta i zero slodyczy :)


  • amnezji.smak

    amnezji.smak

    30 października 2012, 15:43

    Zapomnij o tym i pracuj dalej, do osiągnięcia celu pozostało Ci już niewiele :)

  • amnezji.smak

    amnezji.smak

    30 października 2012, 15:42

    wow nie było mnie miesiąc a Ty już schudłaś 6 kg! Super, gratuluję :D

  • rozmiar36

    rozmiar36

    29 października 2012, 17:50

    Nie chce Cie gasić, ale taki duży spadek to może być krótkotrwały skoro nie miałaś czasu pić nawet :P

  • jusiska

    jusiska

    29 października 2012, 14:36

    Dzieki wielkie, od dzis poprawa. Nawet ostatnio nie mialam czasu zagladac na Vitalie, ale juz to zmieniam i melduje sie kazdego dnia :) x

  • malinkapoziomka

    malinkapoziomka

    29 października 2012, 11:58

    miłego dnia, a w weekendy to się "nie liczy". Tylko teraz to już tylko na siłce szalej :-) a czekoladki do odstawki.

  • Cookie89

    Cookie89

    29 października 2012, 09:53

    Czasem tak bywa, odkreśl to co było ostatnio grubą krechę i tyle :) A teraz grzecznie już :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.