!
Jest
65,4 czyli jest dobrze. W tym roku to moja
najniższa waga.
Kręciłam wczoraj na hula hopie 40 minut. Zauważyłam, że przy oglądaniu filmu nie jest to ta nużące jak przy słuchaniu muzyki, gdy po 5 minutach masz już dość.
dzisiajśniadanie-omlet z fetą i pomidorem
obiad-6 pierogów z kapustą i grzybami (Wiem, wiem, że moja "dieta" ciągle się o nie opiera ale nic nie poradzę, że je uwielbiam.)
-pół grejpfruta.
podwieczorek-jogurt naturalny
-maca
kolacja- pierś z kurczaka grillowana (?)
Olka812
5 marca 2012, 21:27ja boję się tego jojo jak ognia.;p nie po to tyle wyrzeczeń żeby teraz kilogramy wróciły! ja też jestem zdziwiona, że nadal chudnę.;d możliwe, że mam przyspieszony metabolizm, bo robię krótkie przerwy między posiłkami... a moje oceny? hmm...wystarczy odpowiednio zaplanować sobie czas i systematycznie się uczyć.;) a jak się uczę i jestem zajęta czymś to nie myślę o jedzeniu, nie podjadam = chudnę.;D takie 2w1.;] pozdrawiam.;)
sercenadlonii
4 marca 2012, 14:42o gratuluję ;) co do pierwszego obrazka to znam to.Jem zazwyczaj przez nudę .I również wolę ćwiczyć jak coś oglądam.Pozdrawiam ;)
Olka812
4 marca 2012, 14:24ja też osiągnęłam najniższą wagę od...hmm...ładnych paru lat. w 1szej gimnazjum ważyłam więcej.;o pozdrawiam! ;)