Wczorajszy dzień był poświęcony w całości na gotowanie oraz rano na zakupy na cały tydzień. Zrobiłam z mężem pomagał dzielnie 54 mielonych kotletów 3 spore porcję gulaszu do zamrożenia oraz 7 rodzajów zup co dało 50 litrowych słoików. Czuje się dziś bardzo zmęczona i już nie podejmę się więcej takiego wysiłku na raz. Dziś jeszcze muszę ugotować kapustę i zrobić w sosie zrazy. Garmazerka jak mawia mój mąż dziś pojedzie w dużej części do teściowej i na jej działkę. Kupiliśmy chlodziarke by móc przechować niektóre potrawy na działce. Teściowa powiedziała że bedzie na działce nocować po kilka nocy gdyż dojazd rowerem codzienny ja męczy i jej partnera. Zupy w sam raz na obiad. Brak ćwiczeń w tym tygodniu / inne obowiazki/ na wadze 79 ale czuję się opuchnięta zobaczę jutro. Mimo że kompot rabarbarowy jest kaloryczny zawiera bardzo dużo cukru to sobie dziś nie odmowie uwielbiam i do tego ziemniaczki z koperkiem młodą kapusta oraz mięso taki wiosenny obiad. W poniedziałek mąż bedzie w delegacji w rejonach Gdańsku muszę jutro upiec szarlotkę rano to ciepła jeszcze dojedzie. W tytule jest rozczarowanie a to wynika z sytuacji jaka panuje w naszym kraju. Nie zgadzam się z planami naszego rządu nie godze się na rozdawnictwo pieniędzy. Ceny strasznie poszybowaly inflacja wysoka. Mówiono od czasów pierwszej reformy o oszczędzaniu na przyszłość ma emeryturę. Odkladalismy z mężem każdy wolny grosz żyliśmy rozsądnie w czasie mojej pracy zawodowej mąż jeszcze pracuje. A z tego zaoszczedzonego grosza robi się siano siła nabywca maleje. Zdrowie siada mimo 61 lat sporo idzie na wizyty lekarskie leki i nie wszystka rehabilitacja jest na nfz. Każdy może mieć swoje zdanie na tą sytuację ale z ekonomii nie jesteśmy silni wiedzą. Smutna zapowiada się przyszłość. A beztroska i optymizm /czytaj głupota/ doprowadzają do niszczenia gospodarczego kraju. Pusty pieniądz drenuje kieszenie obywateli ale nie dociera to do wielu. Ręce opadają. Od jesieni jak zdrowie pozwoli będę zmuszona podjąć jakieś zatrudnienie. Smutne to bo naprawdę myślałam już o zakończeniu tego etapu w życiu. Pozdrawiam i jeśli macie optymistyczniejsze podejście to proszę o wsparcie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
stokrotka_90
17 maja 2021, 12:28Wow, jestem pełna podziwu dla Twoich kulinarnych poczynań! I podziwiam zaangażowanie w opiekę nad teściową. Pozdrawiam serdecznie, dbaj o siebie i nie poddawaj się dołującym myślom!
dorotamala02
16 maja 2021, 13:10Nagotowałaś jak dla wojska i teraz musisz odpocząć. Rozumiem opiekę nad teściową i jej partnerem ale może nie trzeba aż tak im pomagać. To brzmi trochę źle ale ja wiem że starsi ludzie dłużej żyją jak mają zajęcie i coś muszą sami robić. A w politykę już przestałam się bawić bo to jak piszesz same rozczarowanie ale trzeba teraz dużo obiecywać i dawać ale nie swoich pieniędzy tylko przedsiębiorców bo trzeba zapunktować. Całe życie prowadziłam własną działalność, mam najniższą emeryturę i zawsze czułam że jestem okradana przez państwo, zawsze było pod górkę. Mogłam zrezygnować ale ważniejsze dla mnie było to co lubiłam robić niż pieniądze. Pozdrawiam:)))
Julka19602
16 maja 2021, 13:19Żal mi młodego pokolenia. Dzieci mam bardzo pracowite na żadne pomoce od państwa się nie kwalifikowali. Zbierali na kupno działki odkładają na naukę dla dzieci i znowu w plecy. To mnie bardzo smuci że uczciwość i pracowitość znowu nie popłaca. Trudno obyśmy zdrowi pozdrawiam i miłej niedzieli
Aldek57
16 maja 2021, 11:20Nie wiem jaki jest stan zdrowia teściowej i jej partnera ale moi rodzic mają 87 i 86 lat, obydwoje z mnóstwem chorób przewlekłych: bo i rozrusznik serca u Taty, chora tarczyca u mamy choroba wieńcowa, guzy na tarczycy płucach, jelito wrzodziejące i oczywiście sprawy kręgosłupowo - kostne, a mimo to są samodzielni, tato jak czuje się lepiej to z mamą robią zakupy samochodem, nie mówiąc o porządkach i malej działce przy domu. To nie wszystko bo wizyty lekarskie, poza odleglejszymi gdy ich zawozimy, robią sami. Jesteśmy u nich na kawie w każdą niedzielę i przywożę jakieś uzupełniacze w zasadzie dobre suplementy , ciacho, czasem smakołyki które zrobię:))Opisałam Ci szczegółowo bo mojemu nie żyjącemu Teściowi pod koniec życia ( zmarł jako 90 latek, był wdowcem) gotowałam obiady w niedzielę i były to 2 słoje rosołu, mięso gotowane, pieczone, surówki bo resztę czyli ziemniaki kasze makarony robił sam. Myślę, że powinnaś przemyśleć swoje poświęcenie i robić bazę a nie całe obiady. Pozdrawiam
Julka19602
16 maja 2021, 13:07Witaj wiek starszego pokolenia podobny i choroby też. Robię sporo ale widzę jaka radość sprawiam mężowi. Teraz moje zdrowie pozwala na takie zaangażowanie ale gdy nie będę miała siły to zrobimy inne rozwiązanie moze płatna pomoc na 2 godziny dziennie. Sprzątać nie pozwala ale niestety porządek jest niestety pozostawiając wiele do życzenia. Gdy teściowa wyjedzie na 1 dzień lub 2 to wpadamy wtedy z mężem i doczyszczamy. Teściowa jest trudna osobą. Pozdrawiam i miłej niedzieli.
eszaa
16 maja 2021, 10:50dlaczego gotujesz teściowej i z tego co piszesz, jej partnerowi? Tez już młoda nie jesteś, nie zazdroszcze tego stania przy garach. W politykę sie nie zapędzam, szkoda nerwów. Szkoda, ze nie jestem młodsza, bo już bym siedziała na emigracji jak moje dzieci.
Julka19602
16 maja 2021, 11:01Teściowa ma 85 lat więc jej w ten sposób pomagam
Marcioszynka
16 maja 2021, 09:57" Kto mieszka w Polsce, ten się w cyrku nie śmieje". Ręce mi opadły jak o tym usłyszałam... po prostu nie wierzę co się tu wyprawia ;/ Poszalałaś z tymi hurtowymi ilościami jedzenia:) Teraz za to masz chwilę na błogi odpoczynek. Pozdrawiam!
Kaliaaaaa
16 maja 2021, 08:42Nie pociesze cię bo też mnie niemilo zaskoczyły plany rządu - sądziłam że bardziej Polska pójdzie w inwestycje , w infrastrukturę, służbę zdrowia, wsparcie przedsiębiorców i edukacji( głównych poszkodowanych przez pandemię) Ja to jednak obserwuje z boku , zdecydowałam się na życie poza Polską i muszę powiedzieć że na razie czuję że dobrze zrobiłam(niestety bo mam w Polsce rodzinę i przyjaciół i chciałabym żeby się jak najlepiej rozwijała i żeby bliskim się jak najlepiej zylo). Z drugiej strony nie ma co się przejmować tym na co nie mamy wpływu. Może sobie po prostu odpocznij- po przygotowaniu takich ilości jedzenia się należy... Wysiłek duży, ale na jakiś czas masz spokój -to na pewno plus.