Wybaczcie, że nie prowadzę zbyt regularnie pamiętnika, ale jestem kiepska w wylewaniu z siebie wszystkiego co mi leży na żołądku :)
Jestem typem Zosi samosi, która nigdy nie prosi o pomoc bo zawsze sama sobie poradzi, ale zawsze udzielam potrzebnej pomocy tym którzy jej potrzebują. Stąd moja nieobecność i brak wylewności? szczerości? czy może potrzeby akceptacji? wsparcia? Nie wiem jednakże czytam codziennie wasze pamiętniki i jeżeli mogę udzielić sensownego komentarza czy też konstruktywnej wypowiedzi to, to robię :)
Wszystko to nie zmienia faktu, że mam dużą potrzebę bycia tutaj, może wy pomrzecie mi się otworzyć?
Jestem typem Zosi samosi, która nigdy nie prosi o pomoc bo zawsze sama sobie poradzi, ale zawsze udzielam potrzebnej pomocy tym którzy jej potrzebują. Stąd moja nieobecność i brak wylewności? szczerości? czy może potrzeby akceptacji? wsparcia? Nie wiem jednakże czytam codziennie wasze pamiętniki i jeżeli mogę udzielić sensownego komentarza czy też konstruktywnej wypowiedzi to, to robię :)
Wszystko to nie zmienia faktu, że mam dużą potrzebę bycia tutaj, może wy pomrzecie mi się otworzyć?
Dosyć bełkotu, przechodząc do sedna udało mi się schudnąć 5kg po 2 tyg diety vitali przestałam jej używać a zaczęłam sama konstruować posiłki i chyba jest dobrze bo schudłam a jest to wygodniejsze dla mnie i dla współlokatorki gdzie ja jestem studentką i ledwo starcza mi do pierwszego, ale się nie poddaje dbam żeby było zawsze zdrowo :) Jakoś niedługo wstawię zdjęcia żebyście mogły ocenić czy w ogóle widać jakąś zmianę bo mimo że 5kg wydaje się sporo to u mnie nie wielka jest różnica. Jednak łatwo było tyć więc trudno będzie chudnąć ;)
Ściskam ciepło :)
ekeks
24 października 2012, 21:415 kg w miesiąc robi z Ciebie mojego nowego GURU;-D Ja moje codzienne wpisy tu traktuję jako ćwiczenie systematyczności:-) W moim realnym życiu mało komu "pochwaliłam się" odchudzaniem, za to tu znalazłam parę osób z podobnym poczuciem humoru i tym samym celem - być chudą szprychą - i w chwilach słabości świadomość, że gdzieś tam, ktoś "walczy" jak ja, bardzo pomaga:-) Tak więc wspieram Cię wirtualnie i gratuluję jakże rzeczywistego sukcesu:-)
Zuuzkaaa
24 października 2012, 12:05życzę sukcesu! Moja nieobecność trwała 6 miesięcy do dzisiaj ale waga stoi w miejscu:)) może są nieznaczne wahania na +2/3 kg ... pozdrawiam ! zapraszam do siebie :))
Zuuzkaaa
24 października 2012, 12:05życzę sukcesu! Moja nieobecność trwała 6 miesięcy do dzisiaj ale waga stoi w miejscu:)) może są nieznaczne wahania na +2/3 kg ... pozdrawiam ! zapraszam do siebie :))
maryylka2608
24 października 2012, 11:57czytam twoj wpis i dociera do mnie ze mozna chudnac bez konkretnych diet ktore sa kosztowne. zycze sukcesow. mi osobiscie wpisy tutaj wiele daja bo nie stac mnie na terapie u psychologa, a tutaj mam mega wsparcie