Nie objadam się - to najważniejsze. Płatki owsiane na mleku, jajecznica, kanapka z serem, salatka... Grzech - babeczki i kanapka z nutellą. Ale przynajmniej nie są to żadne batoniki itd (nie mam apetytu ani parcia na cukier).
Udało mi się dzisiaj pobiegać, pochodziłam też troszkę z dziewczynami na zakupy.
A jutro? Od rana zajęcia, aż do 15. A później chciałabym pojechać kupić bilet do domu na majówkę. Sobota - warsztat. Niedziela - wizyta u brata. Nie jest źle, czas wypełniony...