Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje żale, czyli jak przytyć z własnej głupoty.


Witajcie (gwiazdy)

Na początek, trochę żali. </3 ( Bo coś mnie tu przecież sprowadza)

Otóż nie jest dobrze.

Rozrastam się w zaskakująco szybkim tempie. to przerażające jak z pozoru proste sprawy mogą zniszczyć człowieka. jedna nieodpowiednia osoba na naszej drodze- i spadamy w dół. 
Spadałam długo i już nie mam siły. Boję się, ze spadnę tak nisko i już nie będę mogła się podnieść.

Nie wiem gdzie szukać ratunku - w niczym nie odnalazłam spokoju, którego teraz tak bardzo mi potrzeba.

Dawniej uciekałam w książki- teraz nie potrafię skupić się chociażby na jednej stronie.
Muzyka dawniej dająca mi tyle radości - teraz nie wiedzieć czemu sprowadza się do ciągłego przewijanie smutnych piosenek - i nie daje żadnej radości
Gdy nie mogłam znaleźć sobie miejsca wystarczył jeden spacer po moim mieście - teraz wszędzie widzę Jego. Jest ze mną przy każdym "naszym miejscu", przy każdej "naszej ławce", w każdym "naszym parku", na każdej "naszej ścieżce.

I nie potrafię się pogodzić z tym, że tak na prawdę Jego już przy mnie nie ma. 

Dawniej. Dawniej miałam ładne paznokcie. Zadbane, równe, w pieknych kolorach. 
Dawniej nosiłam buty na obcasie, zawsze czyste, eleganckie. 
Dawniej ubierałam się w dopasowane, śliczne ubrania. Podkreślałam talie i biust.
Malowałam się delikatnie, dbałam o włosy o skórę.

Dawniej patrzyłam na ludzi pełna optymizmu, wierzyłam w każde słowo.
Naiwnie. 

Dawniej. Śmieszne. "Dawniej" było niespełna pół roku temu. Jak to się mogło wszystko tak po prostu zmienić?

Nie mam usprawiedliwienia. Od stycznia zaprzyjaźniłam się z jedzeniem.
Niezdrowym jedzeniem.
Całą moją miłość przelałam na fast foody i słodycze.

Pora skończyć z tym toksycznym związkiem. 

jużteraz. natychmiast.

Nie od 1 lipca, nie od jutra rana, nie od piątku i nie od poniedziałku. 
Od teraz. 

Pora ruszyć bardziej szeroki niż zwykle tyłek z fotela, wyłączyć serial, wyrzucić chipsy i cukierki. Tak nie można żyć. 

Trwając w takim stanie zawieszenia pomiędzy lodówka a kanapą NIGDY niczego nie osiągnę.


NIGDY NIE ODNAJDĘ SIŁY żeby skończyć studia, które zaczęłam.
NIGDY NIE ODNAJDĘ PRZYJEMNOŚCI z pracy.
NIGDY NIE POZNAM NIKOGO NOWEGO a jedynie stracę tych, których już mam.

Nigdy to dla mnie trochę za długo.

                                             IT`S TIME 

      TO WORK A LITTLE HARDER !!!


Co mnie nie zabije - to mnie wzmocni.

Wypatrujcie wieści z placu boju ;)

Pozdrawiam

~Wasza Julia <3

  • lukrecja1000

    lukrecja1000

    24 czerwca 2014, 10:40

    W mlodosci chwila obecna liczy sie bardziej niz jutro...z twoich slow wynika,ze bylas bardzo mocno zaangazowana.Mimo ze moja mlodosc i pierwsza milosc to czas juz mocno odlegly ale jednak pamietam te uczucia i emocje jakie mi wtedy towarzyszyly..to co wtedy przezywalam bylo niekonczacym sie uczuciem bolu ismutku..mimo,ze czulam ze ten chlopak nie jest odpowiedni dla mnie kontynuowalam ten zwiazek bez perspektyw...bo ja chcialam czegos na serio a on tylko zabawy..nasteüne lata udowodnily mi jaki popelnilam blad utrzymujac nasza znajomosc na sile..gdy na swiat przyszedl syn szybko dowiedzialam sie ,ze bedzie kiepskim ojcem i partnerem.. dzis juz wiem,ze jak cos sie nie klei to nie ma szans by bylo to dobre dla nas na dluzsza perspektywe..Zobacz jak zmienilo Cie to uczucie i rozstanie..Mowisz dawniej bylam taka czy taka,lubilam to czy to..A przeciez nadal jestes Ty ta sama Julia tylko odmieniona porazka..Zycie to ciagla walka...nie wolno sie poddawac.Eyjdz juz z tego ciemnego korytarza rozpaczy..wokol Ciebie jest swiat,lato i wspanialy czas mlodosci..Kochaj siebie i dawaj sobie to co naj lepsze dla Ciebie.Nie popadaj w autodestrukcje bo tylko sobie zaszkodzisz..to co innych do nas przyciaga to nie smutek a radosc i pewnosc siebie.Pracuj nad tym,skoncentrj sie teraz na diecie i ruchu fizycznym...lato to doskonaly czas,dzien dlugi,warzywa i owoce bogate w witaminy i nie tak drogie jak zima..Zobaczysz ,ze wszysko sie odmieni na lepsze u Ciebie...tylko zacznij znowu chciec i walczyc o to co dobre jest dla Ciebie..Napewno Ci sie uda:)....smutek ma to do siebie ,ze jesli sila go nie przegonisz rozrosnie sie w sercu jak chwast! buziaki glowa do gory!

  • niezapominajka33

    niezapominajka33

    23 czerwca 2014, 23:13

    Julia !!!! Czytam i wysnuwam wnioski - DASZ RADĘ, wystarczy się trochę postarać :) Trzymam kciuki

  • Nefrette

    Nefrette

    23 czerwca 2014, 23:12

    Wiem jak się czujesz, bo sama jeszcze to niedawna to przeżywałam... Ale z tego można wyjść, trzeba walczyć! Musisz udowodnić sama sobie, że życie toczy się dalej i z nim, czy bez niego może być wspaniałe. Powodzenia! :)

    • juliacaraxx

      juliacaraxx

      23 czerwca 2014, 23:16

      dziękuję. decyzja została już podjęta - myślę, że to najważniejszy krok. teraz szukam wsparcia, które pomoże mi w tej decyzji wytrwać. Mam nadzieję, że pomożecie ! Sama nie dam rady zrzucić tego cięzaru ;)

    • Nefrette

      Nefrette

      23 czerwca 2014, 23:18

      Ależ oczywiście, że dasz radę! Będę zaglądać i będziemy się wspierać razem, bo do zrzucenia mamy praktycznie tyle samo :D Będzie dobrze! :)

  • InvincibleME

    InvincibleME

    23 czerwca 2014, 23:07

    Czas usunąć dawniej i na nowo w pięknych kolorach spojrzeć na świat!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.