Witajcie
Po piątkowym ważeniu w weekend dietkę przestrzegałam idealnie, oprócz 3 jeżynowych somersby i 2 drinków w sobotę bo odwiedzili nas znajomi i była mała imprezka w poniedziałek również dietka ale wtorek 11 Listopada...... porażka po całości... we wtorek w Dzień Niepodległości u nas w Poznaniu obchodzimy również imieniny ulicy Św. Marcina i tradycją są wypiekane rogale świętomarcińskie.... z ciasta półfrancuskiego, z masą makową mmm.... coś pięknego Podobno mają MEGA dużo kalorii a wiedząc, że i tak je zjem rano o 7:30 zjadłam jajeczniczkę z 2 jaj z 1 kanapką a 10:30 wypiłam jogurt owocowy żeby nie przeciążać żołądka dodatkowo przed rogalami haha, potem strasznie głodna zajechałam po 13stej do siostry. Tam dopiero zaczęło się... piekło haha . Moją walkę rozpoczęłam dwoma rogalami do kawki latte Zrobiłam foto by Wam pokazać jak cudownie wyglądały haha
Właściwie to miał być jeden... ale były taaaak pyszne, że skusiłam się na drugiego. No kurde... w końcu są raz w roku Tak sobie tłumaczyłam Pech chciał, że dzień wcześniej były wyprawiane imieniny teścia mojej siostry więc ich kuchnia była załadowana towarem po brzegi a skoro tak, to wjechał zaraz po rogalach kawałek ciasta "rafaello" i tak zwany przez nas "pijak" czyli biszkopt z masą z karpatki i ciasteczkiem BE BE nasączonym rumem szał po prostu z tymi ciastami!! potem trochę dosłownie sałatki jarzynowej z mielonym myślę, że razem przez cały wieczór mogły wjechać 3 mielone zjadłam jeszcze trochę ziemniaków z sosem o nieee, jeszcze zapomniałam, że kawałek sernika opierdzieliłam po tym wszystkim poczułam się tragicznie, dokładnie jak w Święto Zmarłych hahaha noo! może nie aż tak ale naprawdę BARDZO podobnie.... ehhh... szkoda gadać... myślę, że w piątek nie ujrzę 56 kg na wadze niestety, będę się cieszyć jak nie przywalę
Jeśli chodzi o ćwiczenia to wiadomo, przysiady cisnę jak w tabeli nakazano Wczoraj (środa) byłam w siłowni po pracy bo ostatnio przez tydzień, tak jak pisałam wcześniej, zaniedbałam to i oczywiście robiłam cardio. Bieganie, orbitrek, rowerek i zrobiłam 160 przysiadów, tym razem z obciążeniem więc dzisiaj czuję mięśnie nóg których dawno nie czułam Byłam mokraaa maxxx Trzeba coś nowego wprowadzać od czasu do czasu, żeby się mięśnie nie przyzwyczaiły. Zdecydowanie było ciężej po "stówce" niż zazwyczaj. Znalazłam tez moją motywację żeby te poślady wyrobić, nazywa się JEN SELTER Jest zajebista, same zobaczcie, poniżej wstawiam filmik, zachęcam Was też do obejrzenia innych filmików na youtube z nią. Posiada również stronkę na faccbooku https://www.facebook.com/jenLselter/videos. MÓJ GURU
Sporo pracy przede mną ale jakiś cel trzeba mieć. To jest mój - mieć takie dupsko Nie wspomnę, że całe ciało miło by było tak wypracować Mnóstwo pracy!!!
Ale póki co... Jutro piątek, czyli ważenie i mierzenie. W tym tygodniu również kończy się moja dieta, to znaczy nie kończy się, przestanę tylko dostawać jadłospis z bebio.pl bo wykupione miałam na dwa miesiące. Od wakacji schudłam 9 kg z 66 kg (w zeszłym tygodniu miałam 56,9kg) więc teraz kiedy myślę o tym by zrzucić jeszcze, góra, 2, 3 kg uważam, że nagromadziłam tyle jadłospisów, że po porostu polecę od początku Mam założony segregator i tam wszystko elegancko składowałam Przyznam szczerze, że naprawdę już dobrze się czuję z moją wagą, nie potrzebuję być chudziną, ale te 2, 3 kg jeszcze postaram się zjechać przed Świętami Bożego Narodzenia bo dobrze wiem co mnie czeka za wyżerka w rodzinnym domu hehe
A dzisiaj na śniadanie miałam 2 kanapki z serem mozzarela i pomidorem, posypane bazylią. Właśnie zajadam się drugim śniadankiem, jogurtem naturalnym z cynamonem i miodem - pyszne, polecam
Koło 14stej zjem obiadek, makaron pełnoziarnisty z soczewicą w sosie pomidorowym (pomidory i koncentrat, czosnek, cebulka), wszystko posypane bazylią :) megaaaa pychota Otworzyłam pojemnik by zrobić fotkę i zapachniało tak, że już nie mogę się doczekać
Na kolację będę mieć 2 kanapki z szynką z kurczaka i ogórkiem zielonym
No nic dziewczyny, życzę Wam powodzenia z dietką, nie róbcie za dużo "odpustów" bo potem będą Was napierdzielać żołądki jak mnie haha! Piszcie co u Was, paaaa
spelnioneMarzenie
13 listopada 2014, 13:52marze aby kiedys takiego rogala sprobowac, nigdy nie jadlam :( swieta beda takie jedzeniowe! lepiej sie nie przejadac, ale czlowiek chce wszystkiego sprobowac, bo takie smakowite ;-) fajnie sie ciebie czyta, jestes zajebista :)
JudytaG
13 listopada 2014, 20:23Dziękuję bardzo :) myślałam, że nikt nie będzie tego czytał, tym bardziej zrobiło mi się miło jak przeczytałam Twój komentarz :))) rogala musisz koniecznie kiedyś spróbować, naprawdę jest hit! :D polecam! :D
Caandyy
13 listopada 2014, 11:30Troszkę poszalałaś z tym jedzeniem ale raz kiedyś się należy :) Podziwiam, że dałaś rade zjeść aż dwa rogale. Dla mnie pół to już zasłodzenie organizmu ;)
JudytaG
13 listopada 2014, 11:33Co zrobić... były naprawdę przepyszne ;-)