Witajcie
Nie wiem czy ktoś będzie czytał moje "wypociny" ale czytając pamiętniki innych dziewczyn a w szczególności pamiętnika kobietki z nickiem Patisonek_89, doszłam do przekonania, że warto notować swoje zmagania z dietą. I mimo, że może nie będzie to czytane przez innych to dla siebie - warto. Teraz coś o mnie Mam 27 lat i ogólnie jak większość babek na tym świecie całe swoje życie, z małymi przerwami kiedy to jadłam i nie ruszałam się nic a nic - bezkarnie, jestem na tzw. diecie na tak zwanej, ponieważ to nigdy nie miało nic wspólnego z dietą byłam np. na diecie dr Dukana, na której to z 64 kg schudłam do 56 kg w szybkim czasie (chyba 2 miesiące,. nie pamiętam dokładnie bo to była około 3 lata temu), po czym pewnego pięknego sobotniego ranka zemdlałam 2 razy i tak skończyłam moją przygodę z Dukanem bo chciałam jeszcze żyć i znów doszłam do 64-65 kg Stosowałam też 14- tygodniową dietę Królów, która muszę przyznać, że nawet jest "w miarę' zdrowa bo je się warzywka, gotowane mięsa, ryby itp. W 1 tygodniu zaczyna się właściwie samymi sałatkami a co tydzień wprowadza się nowe produkty, można powiedzieć, że waga też leciała w dół bo na końcu ważyłam znowu 56 kg dość długo trzymał się efekt mimo, że normalnie jadłam, nie ćwiczyłam, ale pilnowałam się. Minus tej diety jest taki, że nie wiesz ile kalorii dostarczasz, nie wiesz czy jest odpowiednio wystarczająco białka, węglowodanów, tłuszczy it. A jak przestajesz się pilnować to lipa... waga wzrasta. No ja poznałam wówczas to był kwiecień 2013 roku mojego obecnego mężczyznę i zaczęliśmy sobie dogadzać a to makaronami za szpinakiem w dużych ilościach, a to naszymi ulubionymi cukierkami "Michałkami" (koniecznie od HANKI nie WAWEL hahah są megaaaaa - najlepsze!!!!!!!!!! hahaha
i innymi pychotami, obiadkami i tak w ciągu ponad pół roku w Sylwestra 13/14 wyglądaliśmy jak dwa pączki stwierdziliśmy, że od nowego roku zabieramy się za siebie i chudniemy razem. Ja ważyłam 66,7 kg najwięcej w moim życiu!!!! a MÓJ 88 kg (wcześniej miał gdzieś ok 81 kg), także można powiedzieć, że ładnie SE daliśmy przez ten czas od kwietnia Ale do marca, kwietnia, z małymi potknięciami pochudliśmy, ja znów na diecie Królów, a ON na ograniczaniu się. Od czasu do czasu biegaliśmy. Jak już sobie odpuściłam dietę to ważyłam 59,9 kg. A MÓJ 79 kg, i tak się teraz trzyma w granicach 79-82 kg. Potem co tu dużo pisać okres między kwietniem a lipcem był różny, waga wahała się między 60 a 63 kg. W sierpniu przyszedł wyczekiwany urlop i cały błogi miesiąc, nie jedzenia, tylko dosłownie żarcia (pozdrawiam Michałki od HANKI chipsy, alkohol, makaroniki, obiadki i inne...) i waga poszła nam znowu w górę. Ja z wagą 66 kg znów na diecie Króla straciłam do 63 kg i odpuściłam...dlaczego? bo ta dieta jest po prostu nudnaaaaa ciągle to samo, ciągle te serki wiejskie, ciągle te same sałatki, nuda nuda nuda!!! Na facebooku od dłuższego czasu przyglądałam się wpisom Ewy Chodakowiej, która wstawiała swoje jadłospisy, radziła udać się do innego dowolnego dietetyka lub skorzystać gotowych diet z www.bebio.pl. Skorzystałam z tego, wykupiłam dietę, wypełniłam co trzeba i jazdaaaa Zaczęłam z wagą 63 kg, 17 września we wtorek. Od 1 tygodnia szło fajnie, po 1 kg na tydzień a nawet trochę więcej niż 1 kg, w 3 tygodniu waga pokazała 59,3 kg, a w następnym 59,2 kg, dużo schudłam??? całe 0,1 byłam delikatnie podłamana ale twardo szłam do przodu, nie poddałam się, dietę stosowałam jak trzeba i tak oto w zeszły piątek, 17go października, był tego cudowny skutek w postaci moich 58 kg na wadze ciekawe co przyniesie następny piątek
Małe posumowanie:
17.09.14 waga początkowa - 63 kg
19.09.14 1-wsze piątkowe ważenie - 61,4 kg
26.09.14 2 piątkowe ważenie - 59,8 kg
03.10.14 3 piątkowe ważenie - 59,3 kg
10.10.14 4 piątkowe ważenie - 59,3 kg
17.10.14 5 piątkowe ważenie - 58 kg
Tyle na początek, nawet nie wiedziałam, że tak się rozpiszę Ciekawe czy ktoś to w ogóle przeczyta hehe miłego dnia wszystkim i wytrwałości w dietce paaa
studentka_UM_Lublin
21 października 2014, 14:52kochana, to super, że macie taki swój słodki sekrecik, coś co Was łączy, ale pora się z tym rozstać i zostawić na specjalne okazje ;) trzymam kciuki za dietę i za Was :) możecie sobie dogadzać pysznymi dietetycznymi obiadkami :) powodzenia :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
JudytaG
21 października 2014, 20:42dziękuję za wsparcie, a ja jak tylko znajdę chwilkę wypełnię ankietę ;) pozdrawiam :)
kala1212
21 października 2014, 13:38Ja również uwielbiam Michałki i narobiłaś mi smaka właśnie ! :D ale dzielnie się trzymam bez słodkości....:) a Tobie idzie świetnie więc gratulacje i oby tak dalej ! :)
JudytaG
21 października 2014, 20:40kala1212 trzymaj się dzielnie, wiem co czujesz haha :D lekko nie jest :D
spelnioneMarzenie
21 października 2014, 13:30pieknie ci idzie kochana :))
JudytaG
21 października 2014, 20:40Dzięki za wsparcie :)