witam
Po wczorajszej euforii dzisiaj już pozostało wspomnienie...bo wieczorne spotkanie ze znajomymi pokazało mi jaka jestem słaba...i mój nałóg- słodycze znowu mnie pokonał.zjadlam 3 ptasie mleczka...buuuuu....
A dzień był taki postny
Śniadanie- sałatka z pół puszki tuńczyka,kukurydzy,pomidorka, papryki
W pracy zjadłam na lunch 2 mandarynki i 2 jabłka
Na obiad na który byli zaproszeni tez znajomi zjadłam tylko surówkę z kapusty pekińskiej, kukurydzy, ogórka, pomidorka , szczypiorka i buraczki zasmażane z cebulka- ońi się objadali pysznościami:)
I po obiedzie poległam, bo zrobiłam herbatkę i podałam ciasteczka- specjalnie nic nie piekłam a oni przynieśli ptasie mleczko i to do tego kokosowe i mój nałóg wygrał:(
Na kolacje 3 kiwi i dokończyłam buraczki które zostały z obiadu.
Ale chociaż tyle dobrego ze dużo więcej piłam- około 1 L wody z cytryna i chyba z 3 kubki herbatki malinowej...
Idę poczytać co u Was...
Nie poddajemy się kochani, walczymy o lepsze zdrowie, lepszy wygląd o lepsze jutro.:)
angelisia69
1 marca 2016, 13:183 ptasie to 150kcal potraktuj jako przekaske i tyle,kokosowe tez uwielbiam ;-)
natalia19851985
1 marca 2016, 00:13ehhhh te 3 ptasie mleczka to przeżyjemy hehe ale fakt takie spotkania nie są łatwe......... hehe a najgorzej jak ci jeszcze ktoś mówi a zjedz nic sie nie stanie od jednego hehe ;-) i tak byłaś dzielna bo pewnie tego słodkiego jezonka było tam o wiele więcej ;)
roogirl
29 lutego 2016, 23:25Yyy 3 ptasie i ty się martwisz? :)
CookiesCake
29 lutego 2016, 23:213 ptasie mleczka to jeszcze nie koniec świata, jakbyś zjadła cale opakowanie to już gorzej :D Powodzenia w dalszej walce!