pilnuję wchłaniania, dziennie od 1100 do 1300 kcali, raz około 1500, to przez ostatnie 5 dni, mniej więcej
jedzenie dietetyczne, niewiele tłuszczu i prawie bez cukru, sporo błonnika
aktywność fizyczna raczej niewielka, nieregularna
waga wciąż jak na huśtawce, między 57,5 a 58,2, skacze jak oszalałe jojo na gumce;
już nawet było w dól przez 3 dni, ale potem samo z siebie podskoczyło, po bardzo dietetycznym dniu, niezrozumiałe
już mnie to nawet nie wkurza
powtarzam sobie kilka razy dziennie - byle do wiosny
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
haanyz
19 stycznia 2010, 12:15Wagi sa gluuupie i nieprzewidywalne....... A wiosna juz tuz tuz! A ja za tydzien jade do Kazachstanu - a tam w dzien jest -46 stopni. Wymiekam!
sikoram3
19 stycznia 2010, 09:11wkurza ...a co tam ...dzis sobie pomyslalam jak szybko ten styczen mi mija ...luty krotki i wiosna juz bedzie ....Pozdrawiam.
kitkatka
18 stycznia 2010, 22:18wiosny i czekamy na ciepełko. Pozdrówka
Krynia1952
18 stycznia 2010, 20:23Skąd ja to znam:))))
gabraj
18 stycznia 2010, 18:19marzenia o wiośnie przy takiej pogodzie to jedyne lekarstwo. Zatem pozdrawiam już "prawie" wiosennie.