Chyba się przeziębiłam
Znaczy... NIE choruję... ale wczoraj tak straszliwie przemarzłam, że się do dzisiaj nie mogę rozgrzać. Wystarczy spojrzenie za okno, na ten mróz i śnieg, bym dostawała dreszczy. Termofory i grzańce nie pomagają. A krótki wypad do sklepu i na pocztę spowodował powrót ze zbielałymi z zimna palcami. Przecież nie zmarzłam!
Nawet prasowanie dwóch ciężkich kotar mnie nie rozgrzało. Kąpiel we wrzątku też nie. Zjedzenie kanapki kapiącej majonezem tez nie. Nic mnie nie ociepla.
Tylko mi zimno. Żadnych innych dziwnych objawów, żadnych gorączek, kaszelków, katarków, ... nic.
Tak sobie wrednie pomyślałam....żeby udać chorobę na Święta. Każdy u mnie to przechodził. Znaczy... nie udawanie, tylko chorowanie w Święta. I dzieci, każde osobno, i Pan i Władca też, w zeszłym roku.
Taki chory to ma dobrze. NIC NIE MUSI robić. A na jęczące prośby reszta domowników na wyścigi przynosi herbatkę, rosołek, kanapeczkę, kompocik... kurza jego melodia, owocka, cukiereczka, cokolwiek. W zeszłym roku dzieci mężowi nawet prezenty spod choinki w zębach niemalże donosiły, miedzy innymi strzelbę ciężką....
A gdybym tak ja zachorowała przed Wigilią?
Jak to by było?....
Czy na pewno gorzej?....
.. choć z drugiej strony... czy daliby mi chorować.... może jednak nie będę ryzykować
Ale powyobrażać sobie mogę przecież! Pomarzyć.... nad kolejnym prasowaniem.
dietetycznie:
dwa dni z musu na prawie-diecie, bom była latawicą i czasu ledwie na przekąski starczało... nie mówiąc o tym, że wczoraj z Saskiej Kępy na Ursynów z dzieckiem do lekarza, powrót przez centrum... zajęło nam samochodem ponad 4 godziny
masakra! rowerem trzy razy bym tę trasę zrobiła
a spadło tylko 15 cm śniegu... hihihi
dzisiaj tez dietetycznie... jeść mi się niechce - bo jakiś rowek mariański mi zamajaczył na widnokręgu... Udaję na razie, że go nie widzę. Zapijam cholerne fatamorgany, drinki leciutkie.
Nie mogę teraz mieć napadu depresji! Nie teraz, do cholery !
Waga zgodnie z założeniami Klubu Constans. 4 deko w górę dwa w dół, trzy w dół, dwa w górę.... i niech się buja dalej !
kitkatka
19 grudnia 2009, 13:41właśnie wczoraj zastanawialismy się z tym Panem co ze mną mieszka jak to było drzewiej, że śniegu bylo metr, opon zimowych nie było, z akumulatorem latało sie codziennie do domu i wszyscy jakos jeżdzili i nie mieli wielkich problemów. I drogowcy nie panikowali tylko całą dobe walili solą i piaskiem oraz odśnieżali. A teraz widać tylko jak te ofermy nie wiedzą co robic bo mu dupkę od autka lekko powoziło. Brak wprawy oraz wyobraźni. Ja tak mam od wczoraj ze stopami bo to mój problem odwieczny. Moge sobie osiem par skarpet i walonki założyć a palce od stóp i tak mi zsinieja i skostnieją. Już od wtorku odwilż i ludzkie temperatury więc przetrwamy. Pozdrówka
Emwuwu
19 grudnia 2009, 09:48chyba się przyłącze do tego klubu!:) Tak to dziwne, że niewiele śniegu a w mediach panika i na niektórych trasach również. Choć ja 270 km do Krakowa "pokonałem" w niewiele ponad 3 godziny, po czarnej drodze i w dodatku w słońcu. A w radio cały czas mówili, że drogi fatalne itp. Za dużo kierowców którzy nie mają pojęcia jak jeździć.!:)) Depresji powiedz precz! I nie choruj!:) No chyba, że to jedyny sposób aby rodzinka Ci dogadzała,ha,ha
haanyz
18 grudnia 2009, 22:32jesli jest Ci zimno - to zgodnie ze spostrzezeniami baji - Ty najnormalniej w swiecie chudniesz!!!!! Uwazaj, bo Cie z klubu wywalimy!;-))))) I nie choruj przed Swietami - zapewniam Cie, nikt z domownikow Cie nie wyreczy. matki, zony i kochanki tak maja, ze mimo choroby zawsze musza byc gotowe do roboty! Buzka!
RadGor
18 grudnia 2009, 19:15jak najszybciej nastroje depresyjne. Może rozgrzłaby Cię malinowa herbata z imbirem? I duzy serdeczny usmiech do tego wrednego prasowania. Miłych i zdrowych świąt. Oby Twoi najbliżsi wymyslili, ze raz do roku to ONI poskaczą koło CIEBIE. Nie dlatego, żeś chora, a dlatego że Cię bardzo kochaja?
Dana40
18 grudnia 2009, 18:50Choroby nie życzę, ale takie przywileje by się przydały :-), być rozpieszczanym przez rodzinkę :-).Z tym jedzeniem coś jest też mniej jem , kurde może wpływ księżyca ? Za to za dużo kawy , herbaty i trzęsie mnie od środka , magnez profilaktycznie łyknęłam .Pozdrawiam
sikoram3
18 grudnia 2009, 18:22lepiej zdrowa badz ...wiesz ja jak juz zdarzy mi sie porsowac ...to nie rozmyslam tak gleboko jak ty ...tylko lupie oczami w tv ...wtedy to mi idzie nawet prasowanie .Pozdrawiam.
menevagoriel
18 grudnia 2009, 18:15a ja dzisiaj 4 godziny na spacerze bylam hehe :) a teraz miod pitny i kocyk :)
beacia41
18 grudnia 2009, 18:14to wcale nie jest taka głupia mysl z tym rozchorowaniem się na święta i niech mi udowodnią że nic mi nie jest ! a to zimno to pewnie takie "emocjonalne" Mnie w sytuacjach nerwowo-podbramkowych czasem dreszcze trzepią i łapy bieleją. Pewnie twój organizm też tak odreagowuje wewnętrzne napiecie.