Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Łapać ustami płatki śniegu...


Nie mam ostatnio weny do pisania. Uważam, że nie dzieje się u mnie nic tak interesującego, bym za pióro chwytała... ups, za klawiaturę.


Poza tym w tym roku wcześniej wzięłam się za porządki świąteczne i wciąż jestem w niedoczasie. Bo jak szorowałam podłogę, to 3 małe klepeczki i 2 całe mozaiki wymieniłam. Bo jak myłam drzwi, to synowi do jegopokojowych drzwi płytę pleksi wstawiłam, teraz szlifuję brzegi, listwy plastikowe przycięte na skos, jutro pewnie je przykleję/przybiję. Bo jak myłam ściany, to kołki wylezione poprawiałam i dziury pogipsowałam (to niezauważone wcześniej szkody mieszkaniowe po osiemnastce młodszego dziecięcia). Bo jak prasowałam firanki, to z pomocą córki zimową kotarę jeszcze powiesiłyśmy. A to kobyła wielka i swoje ważąca, a my tylko same dwie małe i słabe kobiece istotki.

Niby robota normalna, coroczna, ale pączkuje, wyrasta niespodziewanymi odnogami.


I zakupy w tym roku wcześniej zrobiłam. Zasadniczo mam prawie wszystko. Brakuje włoszczyzny, buraków do barszczu, kapusty świeżej i kiszonej, cukru z prawdziwą wanilią, maku suchego mielonego, jednej szarej renety i sękacza. To przedostatniego dnia kupię, na bazarku najbliższym. Wszystko inne kupione. Co trzeba, to poporcjowane i zamrożone, albo poukładane w ordynku na balkonie. Do sprzątania zostały jeszcze szafki w kuchni, półki z książkami i lampy i podłoga, tylko ta kafelkowa, na mokro. Czyli dwie godziny całej roboty i już.

 

Wyjątkowo mi się w tym roku udało. Mam cichutką nadzieję, że nie będę w wigilię leciała z nóg ze zmęczenia i płakała z bólu całego ciała. Że wszystko będzie na czas i niekoniecznie okupione zawrotami głowy i zasypianiem przy stole wigilijnym.

 

Dni ostatnie dietecznie były niezłe. 1100 do 1400 kcali. Razem z alkoholem. Aktywności fizycznej sportowej żadnej, aktywność sprzątająca jak najbardziej. Od jutra znowu będę jadła Chitosan przed tłustymi posiłkami. Poza działaniem, mam nadzieję, zapobiegającym tyciem odjedzeniowotłuszczowo, pozwoli mi to znowu kontrolować czas i częstotliwość posiłków.

Waga constans, wahania 20 deko są nieistotne. To w górę. To w dół. Właściwie w góreczkę. I w dołeczek. Więc niech się buja jak chce. Mi to rybka.

 

Dzisiaj zrobiłam większość zakupów prezentowych. Wracałam obładowana torbami. A poza tym te pozostałe niekupione jeszcze prezenty mam wybrane i wiem gdzie są lub zamówione.

 

Ale jestem juz dzisiaj zmęczona, 6 godzin łażenia po galeriach, po mrozie, peregrynacji ulicami. Z sephory w domach centrum wyszłam po 21 jako ostatnia klientka. Stałam z wieloma kolorowymi torbiszczami w łapkach na środku chodnika na Marszałkowskiej i łapałam uśmiechniętymi ustami płatki śniegu. Ci nieliczni przechodnie, których mróz i późna pora nie przepędziły - patrzyli się ze zdumieniem.

Pomyślałam, że są niemądrzy. Czy tylko młodziutkie siksy mogą to robić? Że z lekka przejrzała kobieta już nie?... podkusiło mnie, zaczęłam się obracać tańcząco wokół własnej osi, torby mi z lekka furkotały.

 

A potem podjechał Pan i Władca i wróciłam do domu.

Wciąż prószy ten śliczny śnieżek. Patrzę na niego z przyjemnością. Z ciepłego domu, przez okno. Po kolacji. Po dwóch ciepłych ziołowych herbatach. Z dobrym drinkiem w garści.

  • haanyz

    haanyz

    18 grudnia 2009, 14:18

    Wczoraj wieczorem o Tobie myslalm robiac sobie kanapke z prawdziwym maslem, serem zoltym i majonezem, ktory Ty wyjadasz skrobiac sloiczek. Nie jadlam go od stycznia, juz zapomnialam jaki on pyszny jest!;-)

  • kitkatka

    kitkatka

    18 grudnia 2009, 00:01

    już porobiłam a od jutra zabieram się za pichcenie i kupowanie.Prezenty już napływają i też resztki do odebrania. Co zdąrzę to zrobię a co nie to kupię. Pozdrówka

  • uliczka7

    uliczka7

    17 grudnia 2009, 18:49

    Jestes dzielna! A do tego jaka pracowita! Podziwiam i zazdroszczę :) Cmok :)*

  • sezamek68

    sezamek68

    17 grudnia 2009, 10:38

    a sople liżesz czasem? jakby co to wiem gdzie"rosną" takie względnie czyste ;-)

  • dusia

    dusia

    17 grudnia 2009, 09:15

    Fajnie jest tak czasem choćby na małą chwilkę się zapomnieć.

  • haanyz

    haanyz

    17 grudnia 2009, 09:07

    jej, Ty juz masz wszytsko! i nawet mozesz sobie lapac platki sniegu - przede mna dopiero to wszytsko... ale mam dto delikatnei rzecz ujmujac w doopie;-) zdaze, a jak nie zdaze tez bedzie miodzio!

  • RadGor

    RadGor

    17 grudnia 2009, 08:49

    mnie w podziw i zawstydzenie wprawiasz. U mnie jeszcze do świąt daleko.... oj, daleko. Nawet sprawy z pracą zawodową niepokończone a o domowych zaległościach nie wspomnę. I co gorsza, trudno sie zmobilizować. Zamiast sprzątać lub sprawdzać, siedzę i czytam pamiętniki vitalijek. Pozdrawiam

  • renianh

    renianh

    17 grudnia 2009, 00:17

    To u Ciebie już Święta ,fajnie tak wszystko zaplanowane i wykonane.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.