Noc z niedzieli na poniedziałek nie była dobra. Bolała mnie odmrożona łapka. Spać nie mogłam.
Zrobiła się ze mnie łapczywa lodówka-killer-ka. Pajdy świeżego chleba. Masełko. Pasztet podlaski pomidorowy. Ciutka majonezu, bo jakiś niedobry dla mnie. Ogórki kiszone.
Dzisiejsza waga - lepiej nie mówić.
... tak trudno o każde deko w dół, tak łatwo i błyskawicznie do góry....
Dzień bez kijków. Z bolącym, rozdętym brzuchem.
Prasowania co niemiara. 3 wielkie prania. Szorowanie na kolanach pozostałej części podłogi.
Nie wychodzę dzisiaj nigdzie, do wszystkiego starczy net. Dieta ścisła, sucha kromka tostowa, herbatki owocowe. Wieczorem dziecko dało mi w nagrodę dwie kostki czekolady piernikowej, za pomoc w opanowaniu drukarki, jej żaden sprzęt komputerowy nie lubi. Zjadłam bardzo powolutku.
Jakoś nie jestem głodna.
Głupio mi.
Wstyd.
beacia41
16 grudnia 2009, 15:06a ja ? mientka jakaś taka jestem , od lat sie przymierzam i co roku podkulam ogon i udaje jak to jest cudownie i rodzinnie :( Mam nadzieje że juz z toba lepiej bo choroba na święta to ostatnia rzecz o której sie marzy. Ja stresować sie wagą bedę dopiero po nowym roku bo teraz to i tak nie ma sensu, ciągle dziobem mielę i to wcale nie powolutku.
nanuska6778
16 grudnia 2009, 12:07Typowy film instruktarzowy z "Anatomii o człowieku"... przerost FORMY nad treścia...:-))) Znajdziesz na Emule.
JainaSolo
16 grudnia 2009, 10:08Święte słowa z tymi kilogramami:) Trzymaj się z tymi swoimi dzisiejszymi postanowieniami :) Ja lecę do szafy ;) Porządki przedświąteczne w niej zrobić :) Ona tez chce mieć święta.
Dana40
15 grudnia 2009, 19:51Lepiej ci kochana...jak piszesz każdy deko w dół tak wolno, a w górę chop i już :-(...Nie damy sie jednak Jola kciuki trzymam !!!!
gaja102
15 grudnia 2009, 18:48nam jest głupio i wstyd po a nie przed.Ja przed chwila zjadłam 2 ptasie mleczka i też mi wstyd. Po świętach będzie lepiej / mam nadzieję /.
nanuska6778
15 grudnia 2009, 14:25Ale ja sie Jej nie dam, tej Gienetyce!!! Bede z Nia walczyc. Bo, jak Jej wierzyc, to nie mam po co walczyc z kilami. Patrzac wstecz, na kobiety "po kadzieli" i babcie "po mieczu", prawie wszystkie byly "puszyste"... Nic, tylko usiasc i plakac... Albo walczyc z Gienetyka:-))) TOWANDA:-)))
Emwuwu
15 grudnia 2009, 08:12to pewnie od...pasztetu!:) Miałem podobnie! Co oni ta pakują w tę "masę" to nikt tego nie wie,ha,ha. Hmm..czekolada piernikowa? Czego to już ludzie nie wymyślą:))
wiesinka
15 grudnia 2009, 01:00A było wpaść do Nas.....he he he.....I Ciebie byśmy wytuliły i razem porecholiły.....he he he....
SEREMKA
14 grudnia 2009, 20:26no mi tam wcale fajnie nie bylo jak moje "ja" z rozumu wyprane zupełnie w tę ciążę mnie wkręciło :-)
karinadulas
14 grudnia 2009, 20:21wspólczuję bolącej łapki
mirabilis1
14 grudnia 2009, 20:21chociaż w moim dzisiejszym stanie - ktoś musiałby mi WYDZIELIC dwie kostki. Żeby nie skończyło się na dwóch tabliczkach... Chociaż - mój rozsądek mi dziś zaimponował.Złapałam PRINCESSĘ w kuchennej szafce - odłożyłam. Pomyślałam, że nie tędy doga. Złapałam likier toffi - ten od męża - wypiłam łyk. Odłożyłam. Tędy zupełnie droga nie.... Czy może byc ważnych w życiu kobiety DWÓCH facetów? Nie przez chwilę. Przez 8 lat?????
SEREMKA
14 grudnia 2009, 20:15przeczytalam wpis dotyczacy kijków i Twojej odmrożonej łapki-przydały by Ci się takie żelowe poduszeczki rozgrzewające :-) Co z Twoimi palcami? jak to dziś wygląda?
haanyz
14 grudnia 2009, 20:12Zima nie sprzyja szybkim spadkom wagi, do takich wnioskow doszlam, wszytskie poniedzialki to swoiste Dni Swistaka;-) Chyba do konca roku ustale sobie nowy cel: na piatek 73kg, na poniedzialek 75. Innego wyjscia nie moge znalezc;-) I jak to mawia mamaspzoo: wysikasz;-)
SEREMKA
14 grudnia 2009, 20:10głowa do góry-czasem muszą być wpadki byśmy sukcesy cenić umialy.