Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek jest niezły, nie tylko dietetycznie


Wracającego Pana i Władcę powitałam pocałunkami i uśmiechem. Dostałam z powrotem więcej niż dałam. Teraz co chwila do mnie podchodzi i ``oddaje``. Bardzo miły stan !

Dietetycznie ok., ciąg dalszy experymentu na żywym cielsku, czyli sprawdzam swój pomysł  odchudzający na sobie. Jedyny  efekt - waga NIE ROŚNIE ! Mimo jesieni!...

I to już jest coś!

 

Wieczorem kijki - oj, jak mi się nie chciało wychodzić. Bo przez okno widziałam ten wiatr zaczynający się rozpędzać, brrrrrr..

Przeszłam  w  83 minuty 7,17 km; średnia prędkość 5,24 km/h. Trochę wolniej niż wczoraj, ale to ten wiatr! To on przeszkadzał! Ja się tak starałam!

W sumie mam już zaliczone ponad 70 km, limit drugiego tygodnia przekroczony.

 

 

... i tylko mi zaczął boleśnie latać na prawym udzie mięsień nad kolanem... może do jutra przejdzie ? A tak przy okazji, to jak się nazywa ten mięsień? Ten z przodu, przez całą wysokość uda? Anatomia mi trochę wyleciała z głowy.

 

Tutaj na forum opisuję swoje kijkowe zmagania.



Kcale zassane, łącznie z jednym drinkiem - 1053

Spalone na kijkach - jakoś ponad 330

BILANS - bardzo zadowalający




  • haanyz

    haanyz

    26 listopada 2009, 11:46

    a ten bolacy miesien to prosty miesien uda, ktory wchodzi w sklad czworogłowowego. Zalecenia mojego meza rehabilitanta: nogi do gory, rozchylic i zaopatrzyc sie w dobry masazer o napedzie elektrycznym badz jadrowym. Mąż mój poleca w szczegolnosci ten o napedzie jadrowym.;-)

  • Emwuwu

    Emwuwu

    25 listopada 2009, 10:45

    Jak widzisz może być szybsza nawet od tramwaju,ha,ha. Cieszę się, że Cię to ubawiło:) A tak poważniej, to ja bardzo szanuję ten Twój zapał do chodzenia!:) I zazdroszczę, że jesteś bardziej regularna ode mnie...bo ja chodzę czasami ale przerwy pomiędzy mam coraz dłuższe!:)) Jak ostatnio łaziłem po osiedlu, to jakiś podpity imbecyl krzyczał: "Ej..hej...człowieku...zgubiłeś narty"!:)) A ja mu na to, że: "jak zauważył, to aby pomógł mi szukać bo ja już stary jestem i się nawet nie zorientowałem", to się od razu zmył,ha,ha

  • haanyz

    haanyz

    25 listopada 2009, 09:17

    A kochana widzisz- dajesz to i dostajesz! To zawsze dziala! To my baby mamy humory, nie odzywamy sie, a jak sie odezwiemy to burczymy, choc chcemy inaczej. A teraz przyjemniej w domu?! Prawda!? Caluj sie ile wlezie, po pierwsze to przyjemne, a po drugie - spalaja sie kcal!;-)No i to zawsze przyjemniejsze od beczenia! Buzka!

  • karinadulas

    karinadulas

    25 listopada 2009, 06:58

    ale idac pod wiatr na pewno spaliłas wiecej kalorii

  • beacia41

    beacia41

    24 listopada 2009, 23:28

    nic tylko podziwiać ! - żeby w taką pogodę na połtoragodzinny spacer wyjść! No dobra jesteś!!!!! ja od samego słuchania i patrzenia jak wieje to dreszczy dostaje i tylko o zaleganiu pod kocykiem myśle :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.