Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
co do poniedziałku, to nie był najgorszy ...
dietetycznie



Wzorem Mirabilis staram się odkręcić gorzkie słowa, nieodpowiednie zachowania, niepotrzebne warczenia..... znaczy, nie jej wzorem.... inaczej.... trudno logicznie wyjaśnić....

Mirabelko, Ty stałaś się w ostatnich dniach dla mnie krzywym zwierciadłem..... Tobie dawałam dobre rady, a sama.... ehhhhh

 

Usłyszałam wczoraj wyznanie miłości..... siedząc w wannie - odwróciłam się do ściany i powiedziałam, że teraz to za późno, że jeszcze rok temu bym uwierzyła, że niepotrzebne mi takie słowa............ a potem chlipałam i chlipałam, wanna się niemalże przelała... gorzkie łzy.... bo uczucia palącym popiołem przysypane..... zostało mi tylko przyzwyczajenie i morze czułości i tęsknota za dotykiem i....

Zasnęłam, a potem około 3 się obudziłam i suchymi oczami patrzyłam w pusta ciemność....aż do brzasku. I było mi tak okropnie i obrzydliwie źle. A przytulić się?.... Nie miałam odwagi. Nie miałam ochoty, odęta. Bałam się odrzucenia...

nieważne

 

Rozbity dzień, przemyślenia donikąd prowadzące. Wieczorem spokorniałam. Przyjemnych kilka rozmów... bo znowu wyjechał... więc starałam się podtrzymywać rozmowę, by chociaż glos najdroższy słyszeć.

 

Dieta własnego pomysłu utrzymana

Kijki były.

Zassane pokarmowo 1025 + 393 kcal w drinkach, razem 1418,

Spalone na kijach około 350

BILANS - prawie zadowalający

Wzrasta mi prędkość chodzenia na dystansie do 8 km, i dobrze, dzisiaj miałam powyżej 5,3 km/h.


Szklana waga wciąż mnie nie chce pokochać, ale i niechęci nie okazuje, co najwyżej drwinę. Ale, że to maszyna, to zniosę.

  • haanyz

    haanyz

    24 listopada 2009, 19:26

    Tez juz myslalam o kijkach, bo to zawsze ruch na swiezym powietrze, wiec organizm sie lepiej dotleni, ale mieszkam w lesie i boje sie tych strasznych ciemnosci. A jezdzic do miasta, zeby pochodzic po ulicach ze spalinami chyba nie ma sensu. Zima musi mi wystaczyc bieznia i basen. Oby tylko checi starczylo.... Buzka!

  • karinadulas

    karinadulas

    24 listopada 2009, 16:52

    szklana to i zimna i nieczuła...ach te wagi...

  • kitkatka

    kitkatka

    24 listopada 2009, 13:12

    temacie nie dam żadnej rady bo sama mam problemy z okazywaniem uczuć a mój partner też nie z tych przytulnych i tak sie kąsamy i głaszczemy naokrągło. A że dla złośliwe typy z nas to czasem jest totalna zadyma i talerze latają. Ale jak mawiała moja mądra babcia mądry głupiemu zawsze ustąpi to i ja coraz częściej ustępuję ale kolce nastroszone mi się szybko nie chowają. Pozdrówka

  • haanyz

    haanyz

    24 listopada 2009, 12:21

    taka jestes madrusia! Z teorii jestem dobra, gorzej wychodzi z praktyka, niestety...;-) Buzka

  • nanuska6778

    nanuska6778

    24 listopada 2009, 09:47

    Dochodzę do wniosku, że ten typ tak ma... I wcale mnie to nie pociesza... I NIE WSZYSTKO zależy od nas... Bo TYP tez musi dać coś z siebie... I jak czujesz, że musisz popłakać, to spoko... Mua

  • haanyz

    haanyz

    24 listopada 2009, 09:07

    eh kochana! Kazdy z nas jest kowalem swojego losu. Z jednej strony same odtracamy, a poetm mamy pretensje, ze nie przytula, nie kocha. Wymysl program naprawczy swojego zwiazku, bo aby dostawac trzeba tez dawac. I do tego wiecej dawac, niz dostawac... Ale za to w nocy mozna sie przytulic, niebojac sie odtracenia. Trzymaj sie cieplo! I nie rycz tyle - oczy bedziesz miala opuchniete!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.