druga doba programu naprawczego
wczoraj, czwartek, pochłonięte około 1600 kcali, razem z %, mniam, mniam
spalone na kijkach ponad 800
BILANS - ZADOWALAJĄCY
dzisiaj
zassane około 1200
kijków nie było,
bo jak właśnie wracałam z poczty i marketu i przemyśliwałam, żeby wyjść..... zadzwonił Pan i Władca i do kina zaprosił
DO KINA, A NIE NA FILM.... takiej okazji nie mogłam przepuścić
ale BILANS dnia - ogólnie i kalorycznie zadowalający
jutro, żeby ją pogięło, sobota rodzinno-domowa
urwę się na kijki?
urwę się na kijki!!!!!!!!!!
ps
kijki to nordic walking, wolę swojsko brzmiące nazwy
karinadulas
14 listopada 2009, 18:20mam nadzieje ze sobota udała ci się dietowo i kijkowo
misery
14 listopada 2009, 12:32hm.. no ale co jest nie tak z tym mż? :) tzn. co ja robie nie tak, w takim razie?
mirabilis1
14 listopada 2009, 02:14czy wypada, żeby Udzielna Księżna zaprosiła Pana i Władcę do kina? Pewnie wypada. Z Twojego komentarza do przynosiciela mamutów śmiałam się dziś w samochodzie w drodze do prac. Coś w tym jest. A kg? Pójdzie się bujac....