Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
śnieżek, wesoły, żeby go pokręciło


Wczoraj wieczorem zabrałam z balkonu kwiatki. Został tylko rower, samotny taki stoi. Bo mam jednakże wciąż nadzieję, że jeszcze tej jesieni pojeżdżę - więc niech sobie stoi, nie chowam do piwnicy.

Cały wczorajszy dzień na nogach, a nogi w szpilkach. Jak wstałam o 5:40 (brrrrr, jeszcze mnie otrząsa) i wybiegłam, to wróciłam przed 22. Uchetana jak oślica. I z bólem pleców. Zawsze mnie bolą, gdy zasuwam długo na wysokich obcasach. Czy to tak musi być?....

Żadnego roweru, żadnego basenu. Ale to bieganie dzień cały jakąś tam aktywność daje przecież! I jakieś przyzwoite spalanie kcali.

Nie miałam czasu jeść, do 23 zassałam niewiele ponad 1000 kcali. Potem nie mogłam zasnąć ze zmęczenia i siedziałam w kuchni z książką. I jadłam śliwki, bo akurat stały przede mną. Pewnie z pól kilo wrąbałam. Ale co tam, i tak nie przekroczyłam pułapu niebezpieczeństwa kalorycznego.

Rano za oknem koszmar. No wiem, miał padać dzisiaj śnieg.... ale czy to jesień jest czy zima ?

Świtem deszcz ze śniegiem, teraz trochę przestało wiać, temperatura spadła. I z nieba prószy taki cukierkowy śnieżek, suchy, wesoły, bez deszczu. Zupełnie jak na pocztówkach świątecznych. Czyste kretyństwo, przecież jest pierwsza połowa października!?

 

Czy mojemu rowerkowi nie za zimno w oponki na tym balkonie?

  • wanad1

    wanad1

    14 października 2009, 17:30

    jeszcze wróci,zobaczysz:) Toż to nie pora na zimę ! Pozdrawiam

  • kitkatka

    kitkatka

    14 października 2009, 17:06

    załóż rowerkowi jakieś ocieplacze? Już bym chyba wolała ten śnieżek ( pomimo, ze go nienawidzę) niż ten huragan co u nas szaleje. Tragedia!!! Komunikacja stoi, okna sie same otwierają i z domu wyjść nie mogę bo fruwa wszystko a ja odrazu mam atak duszności. I tak siedzę w tym moim kurniku i klaustrofobii dostaję bo ile można zaznać ruchu i co robić na 25 metrach? Podobno jutro ma być lepiej albo lepiej nie mówić. Pojeżdzisz jeszcze w tym roku na rowerku. A, że od szpilek i obcasów plecy bola to normalka bo jest nienaturalnie ułożony i się buntuje. Pozdrówka

  • karinadulas

    karinadulas

    14 października 2009, 16:36

    biedny rowerek:( jak mozesz go zostawic samemu na takim zimnie ?? wez go do domku i pod kołderkę?? zycze słonca i ciepła ps. sobie tez bo nienawidze zimy brrrr

  • Emwuwu

    Emwuwu

    14 października 2009, 15:48

    i lepiej bo zabierz gdzie indziej bo koleżanka "rdza" się o niego upomni!:) Ale ja też mam nadzieję jeszcze pojeździć w tym roku!! Zresztą dzisiaj widziałem jak w sztormiaku dziarsko pedałowała przez zawieruchę jakaś kobitka nieopodal!:) Więc jest z kogo brać przykład!

  • haanyz

    haanyz

    14 października 2009, 12:08

    a u nas deszcz wraz z wiatrem, okropnie, zimno, mokro, i tylko lata zal!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.