Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
deszcz


drugi dzień leje, pada, siąpi, małe przerwy, duże przerwy, znowu woda z nieba - ja lubię deszcz, ale nie dzisiaj. każda kropla dźwiękiem kapiącego uderzenia wbija się we mnie...

ciało, przyzwyczajone do wysiłku i aktywności - zaczyna wariować
kretyńsko "tęsknię" za bólem mięśni na rowerze, za zadyszką pod górkę, za wiatrem rozwiewającym włosy

jeszcze trochę, a zacznę obgryzać ściany do żywego tynku albo ugryzę kota w ogon albo ...sama nie wiem

na lodówce wiszą wielkie czerwone litery MŻ

może zapowiadają lepszą aurę na jutro?....
  • kitkatka

    kitkatka

    13 października 2009, 00:51

    gryź kitaszka. Chłopa ugryź a potem porządnie zęby wyszoruj. Na taka pogodę musisz sobie wymyśleć jakąś alternatywę dla roweru. Ja udeptuję stepper. Pozdrówka

  • haanyz

    haanyz

    12 października 2009, 19:48

    no, to widze powoli dojrzewasz do basenu......;-))) chodz nam pomoz, bo idzie nam tak slamazarnie, ze az przykro!

  • RadGor

    RadGor

    12 października 2009, 19:26

    przytul do serca. Gryźć go ani drapać nie wolno. Może poćwicz w domu? Skakanka dobra w takich chwilach... Pozdrawiam

  • karinadulas

    karinadulas

    12 października 2009, 17:56

    Tylko nie gryż kota . Bardzo Cie proszę pozdrówka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.