świtem, ehhh, przed świtem mi wnuka zrzucono na głowę
potem zaspaliśmy, śniadanie dziecka na cito, deszcz w drodze do przedszkola, brrrr
latanie na szpilkach do 14:30, nogi mi w du.... dziąsła wchodzą
w ramach śniadania+drugiegośniadania wystąpiły duże frytki w makdonaldzie w Arkadii
boli mnie głowa, na późny obiad zupa mleczna, nie mam energii na nic innego
dwa urzędy odwiedzone i sprawy załatwione
ból łba położył mnie do łóżka, posypiałam do 21
roweru nie było - usprawiedliwiam się deszczem w kratkę
teraz egzystuję, ale ból czai się głęboko za lewym okiem
podjadłam kapusty z grzybami, wypiję jeszcze drugiego drinka i ide znowu do wyra
TAK MI TERAZ ŻAL BRAKU ROWERU.....