To jakieś zaburzenia muszą być, tak nie reaguje zdrowy
organizm. Wszystko jedno, metaboliczne, hormonalne, magiczne...
Jem pod kontrolą vitaliusza, 1800 do 2000 kcali. Na rowerze jeżdżę przynajmniej
5 razy w tygodniu, spalając jednorazowo od 500 do 1500 kcali. Bilans kaloryczny
bardzo korzystny.
POWINNAM SZCZUPLEĆ w stałym tempie.
To znaczy ono się utrzymuje, to tempo. Do czasu. Już prawie, już na wyciągniecie
reki widzę 60 i potem w dół, już był w kurniku i już witał się z gąską…. gdy nagle
DUP!!!! W ciągu 2 dni waga wzrasta bezprzyczynowo o prawie 3 kilo, a mi przy
stawaniu porannym na szklanej tafli wszystkie włosy na głowie i karku stają
dęba. A po kręgosłupie w dół wije mi się stunogi wij, a każda noga wijowa ma
butek z obcasem z lodu….
I jakieś inne sensacje. Budzę się w przedświcie ze złego snu. To nie są koszmary, jak kiedyś, to po prostu złe sny. Takie o daremności, o bezsile, o niezdążeniu. Budzę się bez łomotu serca. Tylko że potem zasnąć trudno raz drugi, bo myśli się kręcą wobec problemu ze snu. Zasypiam chyba dopiero przed budzikiem i potem pół dnia jestem bezprzytomna.
Albo budzi mnie nad ranem cholerny ból głowy, za oczami
usadowiony. Spać nie daje. W końcu bólem znużona, człapię do kuchni po coś
przeciwbólowego. Wracam do łóżka i robi mi się zizizimno, na kołdrę jeszcze
kocyk, dreszcze niepowstrzymane, za kilka minut duszę się z gorąca, włączam
wielki wentylator w otwartym balkonie, a twarz wachluję. Za kilka minut znowu
kule się z zimna, potem znowu wariuję z gorąca. Przy czym temperaturę ciała mam
cały czas taką samą. Ból głowy nie ustępuje, pojawiają się mdłości, czasem
wymioty a czasem nie. I nagle prawie wszystko ustępuje, a ból głowy oddala się
trochę, przyczaja gdzieś na skraju widzenia.
A za 2 godziny jestem gotowa hasać na rowerze, uśmiechnięty okaz zdrowia. I tylko
jakiś krawężnik w poprzek, jakiś wybój na rozpędzonej drodze - odzywa się w
głowie nagłym bólem obolałego porannymi wyczynami mózgu.
I ciśnienie mi znowu podskakuje. Niecodziennie, za to nagle. Chyba się będę
musiała wybrać do lekarza na zmianę dawkowania.
Nie podoba mi się ta bezradność własnego ciała.
ps
Stasiek jest u nas od nocy sobotnio-niedzielnej, a miał być
od jutra dopiero. Ale taki mus. Bo 4 godziny przed powrotem Staśka z koloni mama stasiowa, moja synowa-in-spe, wpadła rikszą do fosy Cytadeli, sturlała się 8 metrów w dół. Ratownicy medyczni
nie mogli do niej dotrzeć, chaszcze, prawie pionowe ściany fosy, dopiero strażacy wyciągali ją na desce. Leży na neurochirurgii.
sr.lalita
15 lipca 2014, 09:06O bogowie! Mam nadzieję, że nie ma jakiś poważnych obrażeń? Co do wagi: a jak wyglądasz? Czujesz się na tak dużo?
Magdalena762013
14 lipca 2014, 15:35Dziewczyny ponizej wiedza lepiej, ale ja tez kiedys slyszalam, ze skoki nastrojow, problemy z waga - to po prostu przekwitanie... Ale co z tą mamą Staśka? co to za riksza? ona jako pasazerka czy ona jako kierowca rikszy? Tego im jeszcze brakuje (czy mama Staśka to też mama Jaśka?)
zoykaa
14 lipca 2014, 15:19Mam staska istna akrobatka...a Ty nir masz czasem tej pauzymeno???nie zebym co wypoinala ino tak pytam..
Milly40
14 lipca 2014, 12:52A tarczyca ?
baja1953
14 lipca 2014, 12:33Pięćdziesiątka Ci się kłania... Okropne zdarzenie Twojej synowej...az mnie dreszcze przechodzą, dobrze, że ktos był, ktoś wezwal pomoc....
mikrobik
14 lipca 2014, 11:55No właśnie kolezanki napisały dokładnie to co ja chciałam napisać. Do czasu meno byłam szczupła. Potem zmniejszałam porcje jedzeniowe (zawsze jadłam dużo i dużo spalałam) i na tych zmniejszonych porcjach systematycznie przybierałam na wadze. Jednak dobrze, aby Cię lekarz obejrzał. HTZ trochę pomaga, ale niestety nie na tycie/chudnięcie/tycie.....
Nefri62
14 lipca 2014, 11:30niestety meno . :)
agnes315
14 lipca 2014, 10:10to typowe objawy menopauzy, stosujesz HTZ?
Nattina
14 lipca 2014, 10:05jejku, ale fatalne wieści, oby wszystko było dobrze z mamą Staśka. Co do objawów- tez stawiam na menopauzę, ale niech lekarz się wypowie.
rob35
14 lipca 2014, 10:02Też sądzę, że to przekwitanie, bo objawy klasyczne, podręcznikowe.
izabela19681
14 lipca 2014, 10:01Menopauza niestety.