dzień ósmy był wczoraj
waga nie do upublicznienia, bo kretyństwa pokazywała
wstać musiałam w przedświcie, nieprzytomna, i weszłam na wagę od razu, bez sikania, bez mycia zębów, bez posiedzenia przed monitorem .... idiotka!
i ja, że tak weszłam
i ona, że cuda-wianki pokazywała
potem zapomniałam, a potem sobie przypomniałam - po śniadaniu, hehe
i waga była niższa niż o świcie
_________________________"_________________________
a potem cały dzień na powietrzu - Warszawska Masa Krytyczna pojechała do Ossowa na Piknik Rowerowy
ach, nie tylko myśmy przyjechali, oprócz tambylców dojechała jeszcze Kobyłkowska Masa Krytyczna i pokaźna ekipa Odjazdowego Bibliotekarza
są upały - to i kręcę dłuższe kawałki - uwielbiam porządne ciepło na rowerze!
i wszystko mi jedno prawie, czy jadę w grupie czy też samotnie połykam kilometry
_________________________"_________________________
ach, Pan i Władca pojechał .. i nie warczał podejrzliwie na moich rowerowych kumpli, ale widziałam, że oczy mu biegały
kochany guuupek! przecież po to są dobrzy kumple, by mężowskie oczy koleć
_________________________"_________________________
a
tu jeden z moich bliższy kumpli, dwumetrowy prawie Juro, w trakcie
holowania osłabłego i zwalniającego, jednego z najmłodszych uczestnik wyjazdu
osłabłemu delikwentowi każe się usiąść wygodnie, nogi na pedałach i bardzo stabilnie trzymać kierownicę
dzieci
można tak holować tylko na całkiem gładkich odcinkach i rodzić dziecka
musi jechac z przodu, aby dziecko go widziało przed sobą, aby czuło się
bezpieczne bez potrzeby rozglądania się na boki
a potem sie holujący "przykleja" prawą dłonią do pleców osłabłego i mocniej naciska swoje pedały!
i nagle dzieciak piszczy z radości, bo jedzie 25 na godzinę, wiatr mu rozwiewa włosy i bez wysiłku dogania resztę wycieczki
tylko
kilku kumpli umie stabilnie i bezpiecznie holować, właśnie Juro na
pomarańczowym rowerze, i Diabeł, którego też widać na tym zdjęciu, z
tyłu w czerwonej koszulce
... byłam kiedyś tak holowana, rok temu ponad, gdy jechaliśmy w dół Tamką ze skarpy warszawskiej, pustą nocą
ZGROZA!
zamiast normalnych 37 czy 40 km/h, nagle na własnym liczniku zobaczyłam powyżej 60
POWYŻEJ SZEŚĆDZIESIECIU !!!!!!!
na dole powiedziałam chłopakom - że nigdy więcej!!! albo z nimi nie jeżdżę!!!
wysmażyłam się z lubością na słońcu
nagadałam z kumplami, pofraternizowałam z uczestnikami przejazdu, ponapawałam lekką zazdrością Pana i Władcy, zeżarłam przydziałową kiełbaskę z grilla popijając cytrynowym radlerem, narobiłam setki zdjęć, emocje też przeżyłam - na sześciotorowym przejeździe kolejowym wyjmowałam spod radiowozu lampkę rowerową, która wyskoczyła znajomej babci rowerowej z uchwytu, w drodze powrotnej posiedzieliśmy w greckiej knajpce przy plaży Poniatówka nad greckim piwem Mythos
w Warszawie była burza - a my mieliśmy cały dzień upalną i słoneczną aurę, a gdy do stolicy wracaliśmy, to już jezdnie suche były i tylko gdzieniegdzie parowały kałuże
i bociany nade mną latały, donosząc upolowane zwierzaki dwójce młodych w gnieździe
51 kilometrów
KOCHAM LATO!!!!
I ONO MNIE KOCHA!!
_________________________"_________________________
dzień dziewiąty
waga przedśniadaniowa 62,1 kg
paszcza pod kontrolą
rower popołudniem przewidziany
słońce za oknem i ciepło odpowiednie dla gołych nóg
Pan i Władca wciąż w cudownym obłędzie lekkiej zazdrości
agusia70
8 lipca 2014, 07:46Fantastyka - czyli Chłopcy i Chłopcy. Bangaranga? Lubię. Autor się leni i nie napisał 3 tomu, a zakończył tak, że się człowiek żołądkiem następnej części domaga:) Też czytuję fantastykę.
dam.rade.1958
8 lipca 2014, 05:52byla burza tez ja slyszalam :)
Magdalena762013
7 lipca 2014, 18:49Mialas przeeefajny dzien! A druga polowka- i zazdrosna i zazyla sportu- tak trzymac. A to holowanie- sprawa mysle trudna, ale dla holowanego- ulga:)- byle nie z gorki rozumiem:)
adador77
7 lipca 2014, 15:49Juro jest fajny przyznac trzeba:))))))) slicznie wygladasz Jolu na swoim rumaku:)
renianh
7 lipca 2014, 15:25Na rowerze widać Twą radośc widać wzajemną milosc.
izabela19681
7 lipca 2014, 14:38Wczoraj była w Warszawie burza???? Pierwsze słyszę. Cały dzień byłam na spacerze....
Magdalena762013
7 lipca 2014, 18:45Dołàczam sie do zdziwienia:)- Ursynow pozdrawia.
luckaaa
7 lipca 2014, 14:10Temu malemu to kurcze kanapke by dali na wzmocnienie , bo pary to w takich chudych lapkach i nozkach nie bedzie duzo :)