Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znowu mniej


Z dużą satysfakcją patrzyłam dziś rano na wyświetlacz mojej szklanej wagi. Jest mnie mniej. Mniej niż przedwczoraj. Mniej niż wczoraj. Nawet wykonałam kilka podskoków na wadze, żeby całym ciężarem opaść. I nic.

Nie wydawałam okrzyków radości. Nie wołałam rodzinnej publiki, by podziwiali. Sama sobie dałam nagrodę - słodką jak grzech, mocną jak piekło i cudownie pylistą kawę po grecku.


Za dużo dziś pochłaniałam tłustego. Ale od południa miałam takiego na to głoda .... Wolałam mu troszeczkę ulec, kontrolowanie ulec, niż w nocy obudzić się przed lodówką z pustym słoikiem po majonezie w łapce.


Przed wieczorem i wieczorem rower, przejechałam 37 km. Dwa razy złapałam zająca i jechałam bardzo szybko. Raz 4 km, a drugi raz koło 6. Tego drugiego to potem na stromym podjeździe wyprzedziłam. Otworzył z zaskoku paszczę. Czy naprawdę nigdy nie robił za rowerowego zająca dla kobiety?

Nieważne.


Spaliłam 542 kcale.

Zassałam na razie 1230 kcale.

Ale wieczór jeszcze młody. Przewiduję, że jeszcze....

  • kitkatka

    kitkatka

    15 września 2009, 14:55

    Ten zając to pewnikiem chłop przeprany. Tylko mój jest takim ewenementem, że podziwia każdą kobitkę jeżdżącą lepiej od niego ( kolarz więc duuuużo umie na szosówce) i chwali moją jazdę w charakterze kierowcy (pozatym typowe narowy faceta). Ja nie mam motywacji do ruchu a jeżdzić najlepiej lubię autkiem. Staram się dużo tupać ale jak zasiedzę na vitalii to po spacerach hi hi hi. Trzymaj tak dalej. Pozdrawiam

  • calcjum

    calcjum

    14 września 2009, 14:45

    ach ..gdybym ja tak mogła jak Ty...!Jestem regulrnościa swojej niekonsekwencji, karuzelą nastrojów. myśli niepotrzebnych. niepokoju i domniemania..moja niechęć do wszelkich realiów życiowych....rozgardiasz w duszy i sercu....czekam na efekty z duszą pełną nadziei ale i przeogromnej rozpaczy..czy dam radę? ten mój wieczny optymizm?! ale Ciebie podziwiam...daj okruszynkę Twojego optymizmu....

  • haanyz

    haanyz

    14 września 2009, 14:43

    a wiec zaczelo sie u Ciebie lawinowo w dol!!!! Szczesciara - a w zasadzie to nie kwestia szczescia - ciezko na to pracowalas na rowerze. nalezy Ci sie! Pozdr!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.