Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zimno się robi


coraz zimniej
wyciągnełam rowerowe grube portki i rowerową grubą bluzę
i rękawiczki rowerowe jedwabne też wyciągnęłam
dzisiaj, po powrocie z krótkiego rowerowania za Staśkiem

jeszcze wczoraj ciepło, wieczorem we czwórkę spotkaliśmy się rowerami na cmentarzu, trzeba zaplanować mamie napis na płycie
wracaliśmy razem, rowerową kolumną, przez zakorkowaną Jagiellońską
cieplutki wiatr - aż się chciało, żeby ten wieczór nigdy się nie kończył
ale dzisiaj ? brrrr! zmarzłam na rowerze ze Staśkiem

lada dzień skończy się wielominutowe stanie z aparatem foto, by uzyskać najpiękniejsze ujęcie czy najlepsze światło
to fotki z ostatnich dni
noc i dzień





małe rowerowe podsumowanko
5.10 2010 - 4074,8 km
4.10.2011 - 3929,1 km
5.10.2012 - 4276,1 km
wyraźnie widać, że jeżeli nie zjawią się nagle wcześniejsze szarugi jesienne - to mam realne szanse przejechania w tym roku ponad 5 tysięcy kilometrów
... jeszcze nigdy w życiu!
chciałabym bardzo!


vitaliowo - tak se
waga mniejsza o ponad 3 kilo niż zimą
waga za duża o 2 kilo od wymarzonej
wchłanianie - ciut za obfite
rowerowanie - obecne codziennie

  • Agaszek

    Agaszek

    8 października 2012, 16:00

    Jolu - z tym Panem S. rozmawiać się normalnie nie da. Typ : Bolek Wersja : dieta ;D

  • Insol

    Insol

    8 października 2012, 11:44

    bo co się będę produkować - upasłam się i tyle i nie będę elaboratów tworzyć z 1000 wymówek, jak już zacznę chuść to się znowu będę unosić nad ziemią i piać jak to chart ducha nad ciałem zwycięża póki co lepiej się zamknę bo dziś rano moich chudych dżinsów nawet na dupę nie wciągnęłam

  • baja1953

    baja1953

    8 października 2012, 10:44

    Od zawsze uważam, że wszystkie złe przepowiednie i niewygodne zasady , którymi mnie ( i nie tylko mnie..:)) ) obdarzasz, są najczęściej...słuszne i prawdziwe:))))))))))

  • advula

    advula

    8 października 2012, 10:29

    ja bym bardzo chciała aby ktoś włączył ogrzewanie :) i żeby rękawiczki na rower nie były koniecznością ;P no ale jesień już jest a zima się czai ... hmm.. no ale za to będa narty :) ps.fajne fotki

  • otulona

    otulona

    8 października 2012, 00:39

    A herbatki dobrej byś się nie napiła? :-)

  • monalisa191

    monalisa191

    7 października 2012, 22:43

    aż tyle wybieganych kilometrów nie uzbieram. Rok planuję zamknąć w 2500. Jakby do tego dodać narty biegowe, to zbiorą się może 3 tys. Być moze za rok będzie lepiej, bo planuję zmierzyć się ze sobą na dłuższych niż maratońskie trasach.

  • monalisa191

    monalisa191

    7 października 2012, 21:50

    ależ kilometraż! Pozazdroszczenia godny! Zimno, zimno - jedni się smucą a inni zacierają łapki:) Jeszcze tylko pół roku i znów będzie ciepło:)

  • baja1953

    baja1953

    7 października 2012, 19:03

    Cześć, Jolu...Gratuluję osiągów!! Mnie się udało w zeszłym roku przejechać niemal 5500 km, a w tym roku mam nadzieję na 4 tysiące...A jak będzie to się okaże, ostatnio jeżdżę na grzyby, a to krótkie dystanse( ok. 10 km)... Jolu, wspaniałe jest zdjęcie drugie, wieczorna panorama Warszawy... A co do chłodu, to przyznaję Ci rację, dziś tez wracałam z lasu ze zmarzniętymi rękoma... Pozdrawiam:))

  • luckaaa

    luckaaa

    7 października 2012, 18:49

    piekne zdjecia , a osiagi ponadprzecietne. Mnie sie zawsze zdawalo , ze w warszawie nie ma gdzie jezdzic na rowerze , bo ruch straszny . Ty natomiast rekordy bijesz i ciagle nowe trasy odkrywasz .

  • renianh

    renianh

    7 października 2012, 18:20

    Vitaliowo super ,zdjęcia piękne!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.