waga jak se podskoczyła odrobinę - tak tkwi zawieszona w skoku, jak walczący w Matrixie
rower odrobinę w odstawce, cały jeden dzień nie jeździłam - no, ale robotę miałam ponad 70 km od domu (przy okazji - nowootwarta obwodnica Mińska Mazowieckiego, czyli fragment przyszłej S2 skrócił nam drogę o ponad 40 minut, bosssko, z półtorej godziny do niecałej godziny)
wchłanianie pod kontrolą
nałogi prawie pod kontrolą
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
LondonCity
10 października 2012, 12:16Blisko jestes - to w angielskim okreslenie czarnoskorego ktore jest aboslutnie niedopuszczalne ale nie moge napisac bo mnie z roboty wywala a pisze z pracy
sr.lalita
10 października 2012, 12:14Nie chodzi mi o to że idea przodków ma 'naukową nazwę'. Myślę, że każdy myślący człowiek wie, że rodzina w dużej mierze decyduje o tym, kim jesteśmy. Ale artykuł o którym piszę przedstawia nie tylko tę ideę, ale także oferuje mapę jak z tym pracować. I to właśnie mnie bardzo urzekło. Bo często wiemy, że dzwoni, ale jeszcze częściej ciężko nam zdecydować w którym kościele ;-)
asimil
10 października 2012, 10:50Jak był tydzień francuski to w każdym. My, w naszym wykupiliśmy ostatnie 6 ;-) Sprawdzam na ich stronie internetowej co nowego proponują, czasem jest coś ciekawego.
mmMalgorzatka
10 października 2012, 09:49Założyłam nowy temat u czarownic. Zapraszam do wspólnego rowerkowania:)
advula
9 października 2012, 23:06dziękuję :) chyba tą zupę przetestuję :)
advula
9 października 2012, 23:03wagę trzeba z półobrotu :P
renianh
9 października 2012, 22:02Moja też jak podskoczyła to sie zawiesiła ,przeczekamy.
baja1953
9 października 2012, 17:12cześć:)) Dziś wybraliśmy się na rower( niby na grzyby, ale daleko od domu, miejsce polecane przez kolegę syna)...grzybów jak na lekarstwo( 20 sztuk...ha, ha, z "naszego" lasu 5 km od domu przynosimy koszyk!), a w nogach mam 46 km...Pod silny wiatr...Myślałam, że nie dojadę.. Waga nadal głupia, po tym rowerze i po basenie( poszliśmy na basen po powrocie) wciąż pokazuje 65,8...ehhhh \ Pozdrawiam:))
AnnaLidia
9 października 2012, 13:06Jolu, ja mam ten biustonosz od marca i intensywnie z niego korzystam. Bardzo polecam. Różni się od innych sportowców tym, że ma wszyte fiszbiny, więc jeśli lubisz - polecam tym bardziej ;) Koniecznie przed zakupem trzeba przymierzyć w którymś salonie i dobrać rozmiar. Możesz też wybrać wersję kolorystyczną - ja teraz miałam wielką ochotę na ten okolicznościowy, różowy. Część zysku z jego sprzedaży idzie na Fundację Rak'n'Roll. W salonach warszawskich Panache Sport jest nieprzyzwoicie drogi - kosztuje nawet 270zł! W sklepie internetowym z linka cena jest dokładnie taka, jaką planował dystrybutor. Udanych zakupów!
AnnaLidia
9 października 2012, 13:01http://dobrana.iai-shop.com/product-pol-678-Biustonosz-sportowy-5021-Panache-Sport.html
sr.lalita
9 października 2012, 12:57Już wyobrażam sobie naszą przysięgę :-). Bo zaślubiny z pewnością będą rytuałem napisanym przez nas. 'Czy chcesz być moim frutti di mare?' :-) Co do pierników, u mnie w domu nigdy się nie robiło, ale jakoś mnie pewnego dnia wzięło i... zakochaliśmy się wszyscy miłością bezdenną! Pierniki muszą być, były bardziej popularne niż jakiekolwiek karpatki, miodowniki, serniki i takie tam. Do tego na niektórych powypisywałam imiona gości - byli zachwyceni! :-)