Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niewiele

Też mam podobny stan i wciąż kłody pod nogi i kopniaki bolesne.Za chiny nie mogę oderwać się od dna.

Nie wchodź do słoika! Nie pozwalam! Pozdrówka

Jesssuuu,Joluś....może jakieś usta-usta, może jakiś masażyk serducha..... wdmuch...wydmuch....wdmuch... umysłu nie uleczy, ale może serducho zawyje ,że nie chce dusza do raju.... jasny gwint!!!! Zakręć słoik...

Zastanawiam się czy rów marsjański głębszy od marjańskiego. Jeśli tak- to też w nim jestem. Czy na takich głębokościach można się spotkać?

Rozumiesz. Jest taka cierpienia granica, Za którą się uśmiech pogodny zaczyna, I mija tak człowiek, i już zapomina, O co miał walczyć i po co. Cz. Milosz ...oby i Tobie szybko przydarzylo sie to zrozumienie.....

masz jakąś kieszonkę?....taka jak w poalrze J. Czasem trzeba przeczekac....

ja jestem w dokładnie taki stanie od srody. powoli dzieki Wam przechodzi. wstawaj teraz pomogę ja Tobie! przeciez jestesmy zajebiste tylko przez chwilke o tym zapomniałysmy ;-)

Ten mój domek jest blisko między Wyszkowem a Serockiem. Bliziutko, bo od domu mamy ok. 50 km. Smutki i smuteczki mają to do siebie, że szybciej lub wolniej przechodzą w niebyt. Życzę Ci, aby ten Twój był sprinterem, a Ty abyś wreszcie nabyła sobie skórę nosorożca, bo ta obecne chyba za cieniutka.

Czyli pokłóciłas się z kimś ?

Wiem , ze niewiele, zycie bywa dobre i zle . Przytulam

Przykleić się mogę tylko i wyłącznie do pleców ze stwierdzeniem "Mnie też.". Trzymaj się.

Jolu, Jolu, Jolu...Przytulam... wiem, że to musi samo zniknąć, ten żal, żałość, smutek, gniew...Ale w końcu mija... Przytulam raz jeszcze...

To jak z miłością i nienawiścią.... płynna bardzo granica....