gadziny jedne!
moi domowi mężczyźni - bo to o nich mowa
to PRZEZ NICH nie mogę wrócić do ubiegłorocznej wagi !!
PRZEZ NICH !
wążowie wyhodowani na własnej piersi, ot co !
wredne i podstępne istoty, wiedzą przecież, że nie kupuję jedzenia słodkiego i nie kupuję (dla mnie osobiście) prawie-narkotycznego .. . bo jak kupię niebacznie, to jem
młodszy zanabył i przyniósł
a - majonez winiarski, " no bo przecież ty mamo tak go lubisz..."
b - puszkę masy krówkowej Baklandu . . o rany, i tak dobrze, że to nie masa kajmakowa!
starszy dumnie w zębach przyniósł, jak Azor niemalże
a - sheridansa następnego
b - lody korala z całymi wiśniami, mrucząc zwycięsko "specjalnie dla Ciebie szukałem takich z całymi wisienkami"
wczoraj prawie nocą tłukłam osobistym czerepem o drzwi lodówki, że nie, nie otworze, że nie, nie jestem głodna, że nie muszę
przegrałam pojedynek z własną silną wolą, ona silniejsza ode mnie, niestety
ale udało się opanować szkody nieopanowania - tylko pół herbacianej łyżeczki masy i tylko dwie łyżki zupowe (płaskie!) lodów, majonez tylko wąchałam
ps vitaliowe
waga constans
rower też constans, znaczy codziennie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wiktorianka
23 marca 2012, 21:32jolus...rower identyczny jak na zdjeciu....zrobie fote i wstawie.....:))
monimoni27
23 marca 2012, 12:17Nie badali. Nawet moczu mu nie badali. Chyba, że z USG jamy brzusznej ocenili stan jego nerek. Ale pszczyński szpital - jak widac - tak ma, że ma wsio w doopie. Myślałm, że po zmianie rządów coś sięzmieniło, chyba jednak nie.
Insol
23 marca 2012, 10:32no wiesz, za 8 dni mam półmaraton - 21km 97 m, mam nadzieję przeżyć :D
baja1953
23 marca 2012, 10:17Dobrzy chłopcy, grzeczni, uważający, starający...Tylko podziwiać...:)) Ja ze stabilizacji 65 jestem zadowolona, bo 65 to jest mój cel...No, wiesz, gdy ustalisz swój cel np na 60, to z 59 też będziesz rada...;))))
monalisa191
23 marca 2012, 10:16alez troskliwi mezczyzni:))
rozaar
23 marca 2012, 10:10Właściwie to wygrałaś,przecie takie małe co nieco to się nie liczy.
monimoni27
23 marca 2012, 09:22Oj, Jola - toż wielkie zwycięstwo a nie przegrany pojedynek. Ja gdybym już wzięła łyżkę - to z pewnoscią nie skończyło by się na jednej :-( Bądź dumna :-))) A co do wódy na katar wciąganej przez góralski nos - posmarkałam sie :-))) Gdyby mój osobisty Góral wciągnął nosem - to padł by jak sznita, bo on ma takie wielkie dziury w nochalu, że wciągnął by od razu z litr ;-))) Fajne te Twoje węże - rozpieszczają Cię :-)
makaj
23 marca 2012, 06:59oj chciałabym tak umieć, zdradź sposób wąchania hihi
agnes315
22 marca 2012, 23:25a ciekawe jak by ten Winiary się z lodami komponował :)))
luckaaa
22 marca 2012, 22:40jejku ! tez bym nie wyrobila :/ , a gdyby nie te treningi to juz 100 kilo byloby moje !
wiktorianka
22 marca 2012, 21:52chyba sie w koncu skusze na puszke nakiej masy....widzialam ostatnio gdzies w polskim sklepie...tyle ludzi to zachwala wiec musi cos w tym byc :)))....a co do watku rowerowego...hmmm....ja robie tylko jakies 20 km dziennie, wiec pewnie nie mam nawet co tam sie pokazywac....troche wstyd byc gdzies na ostatnim miejscu hehehheheh :)))
kitkatka
22 marca 2012, 21:25Ja już dawno stwierdziłam , że chłop tuczy. Ale ta masa krówkowa Bakallandu jest obrzydliwa. Pozdrówka
Insol
22 marca 2012, 21:15i ty o takie ilości się wściekasz? ehhh... jolanto, nie spodziewałam się tego po tobie - tu kiwam głową z dezaprobatą i wykrzywionymi w dzióbek ustami, widzisz, zmarszczki wokół ust przez ciebie mieć będę
deepgreen
22 marca 2012, 21:00Ktos mi napisal kiedys,ze jak dane od serca to nie tuczy...Ale nie sprawdzalam:-)
uliczka7
22 marca 2012, 20:33Zgadzam się w pełni twoi faceci to gadziny , ale całkiem kochane gadziny ;).... Moi już się nauczyli, że nie obdarowywują mnie słodkościami - nie wolno i już. Mały to nawet pilnuje, żebym nie szperała w słodkich rewirach naszego domu ;) Czy te lody korala z wisniami to zasługują żeby stać się świątecznym deserem ? Bo grycana to znam...koral obcy mi :)
mrowaa
22 marca 2012, 19:58Oj to dzielna byłaś;-)))) Ja wczoraj wszamałam dużo za dużo... też zostałam skuszona, niestety przez obcego chłopa:-) Ważne że jest na kogo zwalić:P Waga dziś łaskawa.... spodnie zlatują... no cuda;-)))
advula
22 marca 2012, 19:58naucz mnie wąchać to na co mam ochotę.... :P pragnę....