Przez gołębia szarego. Bo mu ogon przejechałam.
Właśnie wjechałam na szczyt Podleśnej. Ścieżką rowerową. Trochę się zmachałam i szybko na pewno nie jechałam. Jakieś 13, może 15 na godzinę.
I stał gołąb na ścieżce.......
Kretyn gołębi, zrobił manewr dwóch ludzi próbujących się wyminąć na ulicy. Ja kierownicą w prawo, gołąb w prawo, ja w lewo, gołąb w lewo. Czemu, kretyn szaropióry, nie odleciał? Czemu tylko tymi łapkami drobił??!
Przejechałam mu przednim kołem ogon. To był moment, pół momentu!. Same końcówki przejechałam. Ale aż przysiadł na kuprze. I potem wystrzelił mi zza przedniego koła, skrzydłami gwałtownie machając i tłukąc mi się o nogę. Odfrunął.
Rany ....... !
Nie wiem, kto z nas się bardziej przeraził, komu szybciej biło wystraszone serce?
Przecież to można dostać . . . tych, no.... co to nasze babki dostawały?.. Aaaa! Palpitacji można dostać!
Waga wczorajsza (czwartkowa) paskowa prawie czyli 57,6
Waga dzisiejsza (piątkowa) 56,6
Już się obawiałam, że to poniżej 57 sprzed kilku dni to był jednorazowy omam. Nie był. Chyba że dzisiaj też mam omam.
Dziś roweru nie będzie, dziś jadę balować do Gliwic.
elasial
1 lipca 2011, 21:06albo nawąchał czegoś albo po prostu obżarł i zmoknął i nasiąknął i mu się nic nie chciało, a tu patrzy : jakaś 'strzała' pomyka na welocypedzie: Japę gołąb otworzył nie zdążył zamknąć a tu łup cup!! i po ogonie!
Milly40
1 lipca 2011, 15:16ze niewinnych facetów atakujesz, to i jeszcze gołębie !!!! ;-))) Nie no spoko, wiadomo ze dziecko sobie samo sukces wypracowało !!!! to tylko zabawa te moje lody. Co do poczucia wartości, to akurat syn ma chyba za dużo tego poczucia wartosci, jeszcze nigdy go żadna porażka nie spotkała, czasem to aż mnie korci żebu mu coś zafundowac wręcz tak profilaktycznie, jakieś małe bum, żeby potem na duże był przygotowany....ale z drugiej strony ja też szłam jak burza i na ludzi wyszłam, to może nie trzeba...;-)
Dareroz
1 lipca 2011, 13:41bo to są sraki, a nie ptaki :P dobrze, że całego nie przejechałaś, bo miałabyś... przesrane :P
Epestka
1 lipca 2011, 11:37Gołębie są gupie! I tego się będę trzymać. Nie cierpię ich!
Daria78
1 lipca 2011, 10:56przywieź nam trochę słońca w butelce... bo jak na złość leje paskudnie dziś w Gliwicach.. ale twoja wewnętrzna aura pewnie rozgoni te chmurzyska.. a z drugiej strony jak to mówią przyjaciele z Holandii... nie ma złej pogody.. jest tylko złe przygotowanie się na Nią... udanej imprezy..
ewkada
1 lipca 2011, 10:52Gliiwce ,niedaleko mnie a więc witamy i życzę udanych baletów. Proszę uważać na gołębiątka,bo u nas jest ich bardzo dużo.Nam ostatnio dwa wlazły pod maskę samochodu. Pozdrawiam.Dobrej zabawy !!! Ewa
toperzyca
1 lipca 2011, 10:04Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami trzeba zawiadomić...drugi sponiewierany ptak w tym sezonie...jak się nazywa niechęć do ptaków? ornitofobia to strach przed nimi...ale niechęć do nich i nieuświadomiona potrzeba znęcania się nad nimi? Hmmm ...no i żeby je tak od razu na zawał i inne palpitacje narażać? Nie ładnie....nie ekologicznie... Pozdrawiam ;)
loteria
1 lipca 2011, 09:59...a co Ty w tej Kropce będziesz wyczyniać?? Chwilowo jestem od Kropki jakieś 1200 km, ale na co dzień mam zupełnie blisko:) To była niezła tancbuda studencka jakieś....lat temu:)))) Moja pierwsza studencka impreza:)))
CuraDomaticus
1 lipca 2011, 09:53Jakiś starowinek może.