antyvitaliowo mi
antysportowi też
i antyradościowo bardzo
i w ogóle do doopy mi jest
prawdopodobnie przez kilka dni nie będę pisać, bo... bo.. BO NIE !
co najwyżej napiszę, że żyję i radośnie tyję
albo że nie_radośnie
jem mało i niskokalorycznie bardzo
obwody wszystkie, poza brzuszkowym, maleją
waga rośnie tak, że chyba zlikwiduję pasek vitaliowy aż do połowy sierpnia
nic nie rozumiem
a poza tym:
mam brzydką fryzurę
paznokieć powypadkowy bardzo krzywo odrasta
rozlazł mi się stanik z kostiumu do nurkowania
i zaczyna się psuć mój osobisty router wifi
naprawdę, wszystko się robi do doopy !...
nie ćwiczę, nie roweruję, nie dopisuję spalonych kcali
świat jest do kitu i ja jestem do kitu i się nie potrafię odnaleźć
ale obiecywałam kilku z Was relację z gliwickiej Kropki
impreza jak zawsze zacna, tańce, hulanki, swawole, śpiewy, śmiechy, gadania . . . . przy czym te tańce to z facetami ściąganymi z ulicy, wystarczy stanąć przed klubem i pokiwać na chwilowego wybranka paluszkiem i z takim specjalite uśmieszkiem na twarzy, żaden nie odmawia . . a jak juz się go wymęczy, to za drzwiami będzie następny
teraz zdjęcia, które niejako ilustrują to, co wcześniej napisałam, że obwody w dół, a waga w górę
otóż większość imprez w Kropce, zwłaszcza tych półprywatnych, kończy się damskimi tańcami na barze
to są fotki z września 2008, waga 58, może 59 kg
a to fotki teraźniejsze, waga między 57 a 58
a na zdjęciach na oko różnica co najmniej pięciokilowa !
owszem, to dobrze, że mi ciało wygląda zgrabniej i że widać po nim ilość czasu i potu poświęconych sportowi
ale ja mam wciąż w głowie upragnione PONIŻEJ 55 KILOGRAMÓW . .. a mam wrażenie, że się oddalam i oddalam od celu, wciąż i wciąż
ps. (Aśka, babo jedna, Ty też tańczyłaś na barze, 2 lata temu, mam Twoje zdjęcie, no przecież nie wstawię do na vitalię ...)
megimoher
12 lipca 2011, 14:39a mogłyby być jeszcze lepsze... te pierwsze wyrzuciłaś, prawda? I nie wpychasz już koszulki do środka? człowiek uczy się przez całe życie;-) pozdrawiam!
DuzaPanna
7 lipca 2011, 11:04i takie radosne zdjęcia też nie poprawiają ci humoru?:)
agusia70
6 lipca 2011, 10:54z wiekiem młodniejesz. Ja też tak chcę.
uleczka44
5 lipca 2011, 22:26Szaleństwa w kropce są akurat odwrotnie proporcjonalne do nastroju, o którym piszesz. Musiałaś się po prostu źle wyspać, albo nie wyspać wcale i tylko dlatego wydaje Ci się, że świat jest do doopy. A lenistwo ćwiczeniowo-vitaliowe nikogo nie omija. Dopada, wcześniej czy później. A po pewnym czasie idzie dalej, do następnej, zmęczonej damy.
rozaar
5 lipca 2011, 22:17w dole siedzisz?Wyłaźmy już może.
kitkatka
5 lipca 2011, 20:31lepsze to i figura lepiej wygląda. Tylko nie właź do słoika. Albo przyjeżdżaj do Gdańska bo u nas słonko świeci. Pozdrówka
pinia0
5 lipca 2011, 20:24Zarąbiście wyglądasz!!!! I nie wmówisz mi ,że ważysz tyle co na tych wcześniejszych fotach ;)))))))jakby co to wychodź ze słoja, szkoda lata, mimo wszystko ;)))pozdro!
dior1
5 lipca 2011, 18:14figury odstawiasz na tym barze....... Życzę aby ten paskudny okres minął prędziutko... Całusy....
madora
5 lipca 2011, 15:16nie ma słońca, nie ma humoru, wszystko jest do doopy, wszystko się psuje (tzw. prawo serii), więc łączę się z Tobą w tej beznadzieji........
bonasaga
5 lipca 2011, 14:27Deszcz pada, nastrój spada i drzwi do garażu się zacinają :)
LondonCity
5 lipca 2011, 14:17to moja rodzinna kropka!!!!!
ewkada
5 lipca 2011, 14:09Nie znam Kropki w Gliwicach,ale jak widać balety się udały. U mnie też anty... anty... więc nie jestem sama !!! Pozdrawiam.Ewa
marta6054
5 lipca 2011, 14:00tam!
masztalski
5 lipca 2011, 13:51bardzo proszę - przetrzymaj to wielkie NIE,,, jeszcze ciutek ,ciuteczek i wyjdzie z norki maleńkie tak i będzie rosło i rosło ,, już ja to wiem ,uwierz mi ,, przytulaki ,Renia
mrowaa
5 lipca 2011, 13:47Ale byla impreza:)))) Jola co to za dół? Ty? Nie wierzę! Wyłaź z norki, pogoda się poprawia:) Buziole!
Epestka
5 lipca 2011, 13:31Poprawi się pogoda (już się poprawia- wyjrzyj) to i humor Ci się poprawi. Z czystej ciekawości spytam- ubrałaś się celowo do zdjęć, czy to strój ogólnie obowiązujący w Kropce?