nie straciłam żadnego najmniejszego pliczku, ale mnie ta robota znużyła maxymalnie
sprawdzić krytyczne komuninikaty, pomyśleć, wymyslec, dwie próby, przemyśleć nowe komunikaty, między przebieraniem grzybów obmyśleć strategię (niemalże, i no bo nie taktykę), pościagać różne rodzaje napędów, iDE i Sata, mozolne przepinanie dysków z napędu na napęd i z maszyny do maszyny, mozolne sprawdzanie dysków, mozolne czyszczenie wszelkich możliwych styków na płycie głównej
a jak mi zabrakło sprężonego powietrza w puszce, to używałam ręczną gruszkę do czyszczenia noska Staśkowego
po kilku godzinach precyzyjnej pędzelkowo śrubkowej pracy plecy mnie koszmarnie bolały i ręce tak drżały, ze miałam kłopoty z zakręceniem pleców kompowych
walka z zepsutymi kompami zakończona całkowityk zwycięstwem, .... tylko dlaczego nie cieszy???
do pójścia na rower zmuszałam się, tak okropnie mi sie nie chciało!!!
ale poszłam, wyszłam
owszem, po czwartym kilometrze krew zaczęła żwawiej krążyć
owszem, na szóstym kilometrze radośnie dzwoniłam na rolkowe nastoletnie sikorki, co całą jezdnię zajęly
owszem, podśpiewywałam sobie do wrótu najnowszym przebojom i wokalizowałam do wrótu skrzypcom Vivaldiego
owszem, po powrocie wlazłam do wanny z wrzątkiem, wymoczyłam się i wyszorowałam, pedikiury i manikiury
tylko że mnie nic nie cieszy
jestem tak koszmarnie na duszy zmęczona
a jak mi jeszcze któryś domowy facet choćby najmniejszego grzybka do domu tej jesieni przyniesie, to będzie spał na wycieraczce !!!!
albowiem sezon tegoroczny grzybowy uwazam za zamknięty
ewentualnie przyjmę w darze słoiczek lub słoiczki domowych marynowanych prawdziwków
dopiero po północy, a ja chyba ku łożu sie oddalę
jestem zmęczona
i chyba sie wypiszę z pociągu Mieci i z milionerek, na co mi miejsce, gdzie tylko zaniżam poziom?
bolą mnie plecy i ramiona i stawy i brzucho
a jak jeszcze chwilę będe pisac, to sie sama sobą wzruszę i zacznę siąkać nosem i mieć mokre oczy
ps
sorry za literówki, ale jestem na nowym lapku, który dla córczęcia zagranicznego przygotowuję, a ja nielubię lapkowych klawiszy... a one mnie też nie
ps 2
zeby nie było, ze się migam
poniedziałkowa waga po_kaniowa rzeczywiście wyższa.... ale paska nie zmienię, bo to tylko panierka w brzuszku, będę sukcesywnie wysikiwać, jak Matka Spólkująca pisała zeszłorocznie
graszka1972
27 września 2010, 13:01Czytanie Twojego pamiętnika to sama przyjemność
BasiaR.
22 września 2010, 11:02zaczęli sprzątać swój kraj, co widzę po raz pierwszy od 20-tu lat. Pozdrawiam.
sikoram3
22 września 2010, 08:14w cholera i odpocznij ..na chwile sama z soba i naladuj akumulatory sama wiesz jak to zrobic najlepiej ..Pozdrawiam.
renianh
22 września 2010, 00:14Ty i zaniżanie poziomu to na pewno dwie różne rzeczy.Każdy musi czasem trochę odpocząc ,nawet Ty .Zobaczysz jak ruszysz z nowymi siłami.Pająki kijów nie lubią ,nie ma obawy.
anka70
21 września 2010, 23:10OPUSZCZAĆ POCIĄG W BIEGUUU ! ! !jutro będzie lepiej dasz radę!!
CuraDomaticus
21 września 2010, 23:03ale jedna głupota dziennie mi przysługuje !! i to właśnie jest ta
agusia70
21 września 2010, 18:54wcale nie musi nastrajać depresyjnie - może ci żagli brakuje i greckiego słońca? Optymizmu życzę bo zawsze mi dodajesz energii swą mądrością i determinacją. Pozdrawiam
monimoni27
21 września 2010, 17:14to sem ja. masz rację, że tak do końca to ono "nietuczliwe" nie jest - uwielbiam podwójne zaprzeczenia, to tylko u nas możliwe - ale i tak lepiej sushi niźli inny chłam z mielonym papierem do ... zmieszany. A co do tematu - mam ich w tyłku, wkurzają mnie swoimi "nowościami" w serwisie. Nawet chciałam uciec stąd, ale mi szkoda tych moich kilku, za to cennych wiadomości. Jak Ci pomóc na dusze skołataną? Pisz, to pomogę.
wildfruit
21 września 2010, 13:41uwielbiam czytać Pani bloga, super styl:)
haanyz
21 września 2010, 11:23czy to jakas epidemia zlego nastroju????? To po pierwsze primo! Po drugie primo, jako blondynka komputerowa nic nie zrozumialam z Twojego wpisu, tzn zrozumialam, ze naprawilas - za co Cie szczerze podziwiam! - ale o co dokladnie chodzi, to ze sie wyraze, nie obejmuje tej kuwety;-) Zycze lepszego nastroju i cmokam...ps... wiesz, ze na poprawe nastroju dobrze wplywa czekolada????;-)))))))))))) Moze masz gdzies w szafie schowana studencka?;-)))))))))
kitkatka
21 września 2010, 11:18się pokłóciłam z moim chłopem o stary komputer mojej mamy. Padła kość pamięci a do tego prehistorycznego modelu nowa kosztuje 256 złotych!!! Poszło o to, że znalazłam jakiś produkt zastępczy na allegro a le trzeba podać model płyty głównej i chipsetu. I ja to podobno podałam. Ja nawet nie wiem o co chodzi i jak to wygląda ale podałam dane sprzedawcy. Zwariować można. Pozdrówka
Lenka1974
21 września 2010, 09:24ale jak przyjemnie będzi zjada te grzybki zimą :)) a jakbyś chciała kompy ponaprawia to służe, przy jkaimnie siądę to "się" psuje, pozdrówka, Mag
Magusia.krakow
21 września 2010, 08:33Też tak mam ostatnio:((nic mnie nie cieszy,a to co by mnie cieszyło nie mieści się w moich ramach czasowych:(( i w piątek 40 -tka mi stuknie....ach :))) Jolu,# maj się,to pewnie takie przesilenie jesienne,a też sporo się napracowałaś przy tych grzybach,komputerach,laptopach...:)) Serdecznie Cię pozdrawiam
barpolit
21 września 2010, 07:15Te smętne nastroje widać w pamiętnikach wielu Vitalijek. To wina jesiennej aury, coraz krótszego dnia.
baja1953
21 września 2010, 06:55Express DEN nie zatrzymuje się na stacjach, wysiadka niemożliwa... Poziomu nie zaniżysz... Może nie schudniesz 2 kg, ale widzę, że to ja będę osobą, która nie tylko nie schudnie, ale która przytyje zadeklarowane 2 kg... wszystko idzie w tym kierunku l Już drugi dzień na plusie...ehhh Żmudna robota za Tobą, dziś plecki wyprostujesz, pokrzyczysz sobie z całego serca na rowerze i...będzie dobrze! Pozdrawiam... p.s. Manewr Joli w odwrocie...
luckaaa
21 września 2010, 06:31Jola z pociagu , to ty nie wysiadziesz, bo expresowy i odjechal , a drzwi juz zamkniete. Spokojnie odpocznij pare dni, nabierz sil i wracaj do nas :-)
wiktorianka
21 września 2010, 01:00nie rozmyslaj negatywnie....czujemy tak jak myslimy...stad pewnie to cale niechcenie..... a odnosnie tych komputerow....to ja chcialam zapytac czy Ty w jakims obcym jezyku o tym pisalas???.....bo ja nic z tego nie rozumiem.... pozdrawiam cieplutko :))
dziejka
21 września 2010, 00:53i kto koga wychowuje, ja dziecko ,czy dziecko mnie?????
dziejka
21 września 2010, 00:46Jola ty jesteś wielka skąd w Tobie takie pokłady siły , tolerancji i męskich prawideł .Podziwiam Cię w dobrym znaczeniu tego słowa.Miłych snów