Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ale dałam czadu !


Na kijkach. Ciepłe popołudnie. Muzyka mnie niosła. Nad mokrym asfaltem, nad błotem. Frunęłam momentami.

10 kilometrów i 410 metrów w dwie godziny z haczykiem.


Dietetycznie i kalorycznie bardzo ok.

Co prawda o poranku waga znowu jakieś fochy odprawiała, ale odwróciłam się do niej tyłem. Niech ona sobie przemyśli swoje zachowanie. A pogadamy dopiero jutro rano, niech sobie postoi sama w ciemnym kąciku. No !!


Pan i Władca coś przebąkuje, sam z siebie!!!!, że może on też by się poodchudzał.

Hihi, nareszcie!!!!! Nic nie mówiłam, bo nie chciałam być zołzą. Ale naprawdę mu to się przyda. NAM się przyda jego zeszczuplenie.

Bo dostawać zadyszki w jednym z ważniejszych momentów w życiu.......

  • haanyz

    haanyz

    20 marca 2010, 22:07

    A jakze! Kije mam... w bagazniku! Leza moje kochane Excelle, dzisiaj nawet mi przeszkadzaly, gdy pakowalam zakupy z iKEI;-)))) I ubranie wzielam tez do kijkowania! Jednym slowem przygotowana jestem, tylko, ze jakos tak tu nie wychodzi!

  • paniBaleronowa

    paniBaleronowa

    20 marca 2010, 16:41

    to tak a propos tych momentów. A co do ilustracji- wiesz, gdyby miałoby się zakończyć na okładce- nie zawracałabym sobie tyłka ;) zostawiłabym tak jak jest. Ale ilustracje są też w środku. I im bliżej tego mojego porodu, tfu, promocji- tym bardziej tym tyłkiem trzęsę. Ale dzięki, porachuję zdania i decyzję podejmę jak mnie oświeci. Póki co nic nie czuję i nie widzę. Podobno na dworze ciepło. Nie wiem, nie byłam od trzech dni ;) Buzinki Kochana!

  • Emwuwu

    Emwuwu

    20 marca 2010, 11:23

    że jestem duży?,ha,ha A tak serio..to sam się dziwię bo ta ilość kalorii...mnie też nieco dziwi...! Na razie czuję się bardziej pełen niż kilka dni temu! A waga...hmmm..tyż coś nie bardzo!:) Chociaż kumpela, która schudła bardzo na tej diecie mówiła mi że też była zaskoczona ilością jedzenia..i też miała obawy a waga jej pięknie w dół poleciała i to...bez ćwiczeń!!! Ja z kijkami chyba jutro polatam, bo dzisiaj pływałem!:)) Pozdrawiam

  • monimoni27

    monimoni27

    19 marca 2010, 18:43

    W małym sklepiku na wsi, w której to wsi uczę cudze dzieci. Tak wlazłam, żeby se humor poprawić i dostałam po gałach, wśród innego, zwyklego widoku jakiś tam cycników i majciochów. I wyobraź sobie, że tanio! Chwalę się, mam 7 w środeczku! mam! mimo tego, że drineczki wchłaniałam. Ale wtedy nie zarłam kolacji. Zeby się tak utrzymało...Buźka

  • renianh

    renianh

    19 marca 2010, 14:54

    Fajnie że jesteś znowu ,masz racje w słoju żadnych atrakcji.Nie będę szukała kafejki internetowej ,odrywam się od tego co codzienne,urlop to całkowity.Buźka.

  • calcjum

    calcjum

    19 marca 2010, 14:53

    co byś nie zrobiła to tylko dla siebie ja mam to samo ..kijki to jest cos fajnego!! Buźka

  • Wiedzmowata

    Wiedzmowata

    19 marca 2010, 11:24

    a komórka jako lokalizator?

  • kasiapawelskameede

    kasiapawelskameede

    19 marca 2010, 08:00

    musze przeprosic sie z moimi kijkami. kupilam jakies 3 lata temu i nigdy nie uzywalam. a chodze bardzo duzo:-) co do diety faceta masz racje. moj ma jakies 20 kg za duzo. a wieczorem lezac na sofie objada sie slodyczami obserwujac mnie krecaca na rowerku. u usmiecha sie blogo. zartowalam nawet wczoraj, ze spala chyba w ten sposob swoje kcal, obserwujac, jak ja cwicze. a zadyszka w momentach strategicznych, no coz....

  • Anna1997

    Anna1997

    19 marca 2010, 07:51

    Fajnie, ze juz wylazlas z tego sloja :) A te wagi to sie chyba na wiosne poobrazaly. Milego dnia!

  • jolanta.jola

    jolanta.jola

    19 marca 2010, 07:20

    że słoik okazał się za ciasny!!!uwielbiam czytać twój pamiętnik!

  • Wiedzmowata

    Wiedzmowata

    19 marca 2010, 06:56

    krokomierz, że tak precyzyjnie potrafisz określić dystans? Pozdrawiam :-)

  • monimoni27

    monimoni27

    18 marca 2010, 23:41

    Ja moje jeszcze zachowuję w fazie rozmiarowej czyli 75-B-małe. Ale jak mi waga drgnie, to wejde w rozmiary niewymierzalne, zatem nazwę je skojarzeniem najbliższym wyglądowi - "RODZYNKI" Dobrej nocy i snów pozytywnie twórczych, duszo mi bratnia - nawet, jeżeli myślisz inaczej.

  • monimoni27

    monimoni27

    18 marca 2010, 23:25

    Powaga? Jolu kochana, czy to może być zbieg okoliczności??? nieee Jakiś wyższy absolut, zwany jakże często Bogiem - w tej czy innej postaci - postawił nas na jednej grodze, i to tak jeszcze, żebyśmy się nie ominęły, tylko zczasły czachami, na Vitalii. Ty, patrz kobieto, nawet proporcje mamy te same. Co o tym myślisz?

  • Malin.

    Malin.

    18 marca 2010, 23:08

    Jestem pod wrażeniem pani zapału i kondycji, aż mi wstyd .. ;)

  • monimoni27

    monimoni27

    18 marca 2010, 21:57

    a rzeczonego dnia mam urodzinki, ja obchodzę, choć wiem, że w innych regionach to bardziej imieninki są na topie.

  • zarowka77

    zarowka77

    18 marca 2010, 21:39

    moze i za mnie cos spalilas;)) bo ja dopiero zamierzam troche pospalac nerkowców.... ;)

  • haanyz

    haanyz

    18 marca 2010, 20:09

    hihi, ja mojego tez musze odchudzic - lekko ciezkawy sie zrobil;-))))))

  • uleczka44

    uleczka44

    18 marca 2010, 20:08

    aż się wstydzę, że ja tylko ćwiczenia w domu i spacerki. Ale kiedyś też latałam, unosiłam się nad ziemią, a głowę miałam w chmurach, od tego czasu minęło ze 40 lat.

  • baja1953

    baja1953

    18 marca 2010, 19:53

    Faktycznie dałaś czadu;) No bo to i dystans i tempo znakomite:) Ja dziś tez nie wiadomo kiedy przejechałam 90 minut na rowerku i spaliłam podobno ok. 800 kcal( wskazania komputera pokładowego) lub 780 ( wg kalkulatora Vitalii)... Jutro żadna waga nam nie podskoczy!! Do jutra, do spotkania przy wadze..;) Pozdrawiam:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.