Dziś kolejny dzień diety. Niestety nie uchroniłam się pewnych odstępstw od reguł dietetycznych. Pierwszy mój grzech to kotlet w panierce. Musiałam zjeść, bo moja mama go przygotowała i głupio mi było odmówić. Drugi, to gumy do żucia, które wczoraj kupiłam a dziś skończyłam.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia, to było nieźle. Najpierw wykonałam ćwiczenia kardio, pół godziny siłowych, a teraz chcę jeszcze poćwiczyć z krzesłem. Byłam dziś jeszcze na spacerze. Chyba kupię sobie krokomierz, żeby pochwalić się ilością kroków, jakie zrobiłam.
Jutro sobota, dzień sprzątania, nie wiem, czy coś mi się uda poćwiczyć, ale spróbuję. Poza tym muszę jutro zrobić coś ważnego, co zajmie mi trochę czasu. Potem niedziela i mogę zjeść coś słodkiego i poniedziałek, pierwszy dzień urlopu. Chcę go poświęcić na ćwiczenia i czytanie książek.