Wiecie co laseczki rok prawie śmigałam sama żeby zbędny balast zgubić . I mówiłam wszystkim namawiałam ale nikt mi nie wierzył i nie liczył na efekty. Czas mijał kilogramy też a ludzie już mnie zaczynają nie poznawać na mieście fajne uczucie jak kamuflaż bym miała hehe.
Dziś efekt jest taki, że to inni pytają czy mogą mi towarzyszyć i dołączyć do mnie współgrając w treningach. Jest nas już 4 :). Wymyśliłam, że niezależnie od miejsca kto gdzie mieszka to każdy biegnie na 18 na stadion całą drogę i robimy 1,2 okrążenia potem prawie godzina ćwiczeń rozciągających, kordio, z dużym tempem, siłowe i wszystkie jakie każda z nas zna . Warunkiem jest zasada, ze nikt się nie obija i nie demotywuje grupy. Fajne jest to , ze każdy widzi efekty po swoim ciele i wadze :). A zakwasy dobre 5 dni trzymają każdego kto zaczyna, potem jest już tylko lepiej :). Po ćwiczeniach robimy jeszcze okrążenie i każda biegnie do domu :). Super sprawa i zastanawiam się dlaczego nie można było tak już dawno dlaczego ludzie są tak małej wiary , ze musiałam im pokazać na sobie , żeby uwierzyli bo jak tylko mówiłam mają 88 kg to mi nie wierzyli.Teraz żałują myślą jak już fajnie wyglądali gdyby dołączyli od początku. Ale moim skromnym zdanie to lepiej teraz niż wcale najważniejsze, że zmienili nastawienie.Choć to garstka w morzu potrzeb bo jak pomyślę podczas treningu ilu ludzi mogłoby a tego nie robi to mi smutno . Choć co tu dużo gadać sama kiedyś byłam w gronie leniwców i uważałam się za niereformowalny przypadek. Więc mówię Wam skoro ja tego dokonałam to każdy moze tylko każdy ma swoje własne tempa i ustala je pod siebie byle by zacząć i to od dziś bo jutro może nie nastąpić.Miłego dnia :).
A co do tytułu to śmiejemy się , ze to nasze motto hehe.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AMORKA.dorota
29 października 2012, 08:43za Twim przykładem dziś wieczorem popędze na orlika i potruchtam sobie,bo ostatnio jakis leń we mnie siedzi.Pozdrawiam.
kalcia1988
28 października 2012, 18:06Ale Twoja determinacje i wytrwalosc podziwiam i to bardzo:))
kalcia1988
28 października 2012, 18:06No u mnie tez chetnych nie ma niestety...sama staram siebie teraz zmotywowac zeby wyjsc z tej dziupli (domu) i zaczac biegac na piwietrzu...mam nadzieje ze w koncu sie zdecyduje:)
innaona
27 października 2012, 19:39Cudna motywacja lepiej późno niż później :-)
Asiadm
27 października 2012, 09:31Ja tam wolę sama :D nikt mnie nie rozprasza i mogę dać z siebie wszystko :)
monka252
26 października 2012, 22:25Pokazałaś, że się da i od razu tylu chętnych! U mnie też z niektórymi ciężko żeby gdzieś wyciągnąć. A przecież to nic nie kosztuje, żeby iść pobiegać. A bo ja nie umiem, a bo po chwili nie będę umiała złapać oddechu. Takie gadanie. Na wszystko potrzeba czasu. A zresztą mogą swoim tempem tak jak napisałaś! Gratuluję !! :)
08111983
26 października 2012, 21:42Ja też, szczęśliwiec, mam grupę, od roku ćwiczymy 2 razy w tygodniu- ćwiczenia nie tylko aerobowe, ale rozciągające, na płaski brzuch...atmosfera jest wspaniała. Efekty też są, u mnie i u dziewczyn. Jakiś czas temu też stwierdziłyśmy z trenerką, że dziewczyny nie dbają o kondycję, a szkoda, bo to ruch jest przecież największym sprzymierzeńcem w gubieniu kg
kiryaa
26 października 2012, 20:19Brawo! :) Możesz być z siebie podwójnie dumna . Za swoją [racę nad sobą i motywację dla powiększającej się grupy :) Od razu kojarzył mi się Forest Gump, jak biegł, biegł i biegł a na końcu za nim tłumy :)
mimi69
26 października 2012, 10:19Razem zawsze raźniej, to strasznie motywuje :)))
zosia27samosia
26 października 2012, 09:23Moi znajomi i sąsiedzi powoli też zaczynają się przekonywać, że ćwiczy się nie tylko dlatego bo się komuś nudzi, ale po to żeby ładnie wyglądać, zadbać o swoje zdrowie i kondycje. Co prawda nikt na razie nie przyłączył się do mnie ale przynajmniej już nie słyszę głupich komentarzy typu: po co ty to robisz...ja pier..ole tobie to się naprawdę musi w domu nudzić że jeszcze ci się chce wieczorem latać po świecie...!!!! Ano mi się chce heh:p Ale może jeszcze doczekam się momentu, kiedy ktoś powie: a mogę przyłączyć się do ciebie???
sarna88
26 października 2012, 09:18super pomysl na wspolne cwiczenia :)
niewidzialna38
26 października 2012, 09:09myślę podobnie gdybym się naprawdę odchudzała a nie wciąż tylko o tym myślała i gadała to już bym była super babka a tak wciąz jestem hipopotam :( gratuluję wytrwałości !!!
paula70
26 października 2012, 09:07Też bym chętnie tak poćwiczyła w grupie- ale niestety u mnie chętnych nie ma :(