IDEALNE CIAŁO DO WALENTYNEK
Zrobiłam! Udało się! Po ostatnich wyczynach bolało mnie całe ciało, ale przełamałam się i dałam radę! (Za to
- rozgrzewka: nie jestem obiektywna, bo kocham Jillian <3 Ale zdziwiło mnie, że korzystała z tych samych ćwiczeń w dwóch seriach.
- trening pośladków z Mel B jest moim ulubionym, przyjemnie podniecającym treningiem
- tiffoczki: ciekawe ćwiczenia, podobno dają niezłe efekty; trochę mnie stresują, bo mam zero poczucia rytmu, ale... let's dance!
- ćwiczenia ze skakanką: takie długie, tak się ich bałam, a były SUPER! I nawet nadążałam ze skakaniem
- cardio: najtrudniejsze dla mnie w tym zestawie; jak zwykle problem z koordynacją...
- cooldown: jak cooldown, nie ma co się rozpisywać; mogłam przynajmniej usłyszeć głos Jillian
virginia87
5 stycznia 2014, 09:53Tych ćwiczeń to całe stado widzę:-) ale dobrze, jeśli nie przeciążasz nimi organizmu to z pewnością niebawem pozbędziesz sie tego co jest dla Ciebie ponad program :-)
euufemiaa
4 stycznia 2014, 22:40Sporo ćwiczeń ;) ! Gratulacje !