Minął tydzień. Po kilku leniwych i niekoniecznie dobrych pod względem diety dniach na wadze wciąż 73 kg. Cel I osiągnięty Ale może gdybym choć odrobinę przytyła, zmotywowało by mnie to do rzucenia słodkości i innych tłustości w cholerę...
A może nie?
Wczoraj wróciłam od mamy. Zapakowała mi wałówę pełną bigosu i ciast.
Oto, dlaczego naprawdę nie lubię świąt - w moim domu trwają chyba cały karnawał
Trzymajcie się cieplutko i bądźcie lepsze ode mnie!
Edit: Zrobiłam abs, buns i nawet legs, choć coś z tymi ostatnimi jest chyba nie tak, bo w ogóle mnie nie męczyły, za wyjątkiem lunges.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angel2304
8 stycznia 2013, 13:05też bym chciała żeby święta trwały aż do karnawału ;D ^jak to wszystko zjesz to podskoczy Ci 200 g na wadze i znowu się zmotywujesz ;)! buziaki i miłego dnia :)!