Wczorajszy i dzisiejszy dzień zaliczam do średnio udanych.
Wczoraj wpadła mi niezbyt dietetyczna obiadokolacja u teściowej w postaci miski barszczu czerwonego, porcji bigosu z ziemniaczkami z tłuszczykiem, boczkiem i cebulką. Teściowej się NIE odmawia, poza tym było smaczne, zjadłam to 4 h przed snem i na noc wypiłam szklankę wody z octem jabłkowym. Ćwiczenia zaliczone. Schody zamiast windy wybrane.
Dzisiaj za to o 15 zjadłam pyszny kawał maminego sernika - stał w lodówce od II dnia świąt! Moje dłonie wciąż nim pachną. Mama dietetycznego sernika z chudego twarogu, bez bakalii nie uznaje Tworzy zupełną wręcz odwrotność, coś na kształt bakalnika z twarogiem Co się zjadło, to się strawi. Poza tym to było 2 h temu, a już nie planuję nic jeść, bo zaraz łóżeczko - wciąż poranne zmiany. Poświtne? Pośrodkowonocne? Spacer zamiast autobusu zaliczony. Ćwiczenia również.
Co jest moim największym wrogiem odchudzania (najprawdopodobniej sama się przez to sabotuję podświadomie)? To śmieszne, ale... Konieczność wymiany całej garderoby. Niestety, ale ciuchy w PL do tanich nie należą... Absolutne minimum, czyli kurtka zimowa, wiosenna, kilka bluzek, swetrów, par spodni i porządny biustonosz to ładne kilka setek złotych, jak nie tysiąc... Mnie to przeraża, bo obecnie w moim budżecie nie figuruje w ogóle pozycja odzież. Same rachunki, opłaty okresowe, leki, raty pożyczki i jedzenie... Nawet kosmetyki kupuję, oszczędzając na opcji jedzenie...
Mała motywacja:
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż
zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają.
Najlepszy czas na działanie jest teraz!
Nejtiri
5 stycznia 2013, 12:26Z wymianą garderoby to troszkę taka wymówka,prawda, kochana? ;)) Ja do dziś noszę wiele rzeczy,które nosiłam jak miałam te 12 kilo więcej i nadal dobrze w nich wyglądam (tzn teraz dopiero dobrze w nich wyglądam ;) ).. a wymiana? Na pewno zajrzę- w wolnej chwili - do jakiegoś ciuchlandu - tam właśnie kupiłam ostatnio tanio spodnie. Przecież garderoby nie wymienia się jednego dnia (chyba 5 tysięcy by mi nie starczyło na to ;)) ), tylko raz na jakiś czas możesz sobie kupić już teraz nawet o rozmiar za mały -dobra motywacja,by dalej chudnąć, a i po schudnięciu będziesz już miała w szafie kilka ciuchów w sam raz. :)
assezminceetsensible
4 stycznia 2013, 20:27ja już na szczęście nie mam w lodówce nawet okruszka świątecznego ciasta :D
angel2304
4 stycznia 2013, 18:11Kochana, konieczność wymiany całej garderoby to nie jest wytłumaczenie - w obecnych trendach mody świetną sprawą są oversiz'y :) świetna sprawa bo można nosić za duże rzeczy nie wyglądając jak odludek . Albo można się wymieniać na szafie.pl lub tablicy czy allegro? Ja tak wymieniłam połowę szafy , pomyśl nad tym - a i dzięki za swoją opinię odnośnie mojego posta ;)