Dlatego po weekendzie z pizzą, po niedzielnej imprezie z flaczkami,
To okropne, że zdrowe i dietetyczne produkty są droższe... zupełnie jakby koncerny chciały zarabiać na modzie na odchudzanie. Jak byłam chwilę na Dukanie to szczególnie rzucało się w oczy, mleko 0% droższe o 50 groszy niż 3,2%... Ale i teraz, razowy chleb droższy od białego, warzywa, które są podstawą teraz wciąż drogie... jaja drożeją... a pensje stoją w miejscu! Ręce opadają...
Więc pewnie będę musiała ograniczyć ilość posiłków... Ale za niecałe 100 zł tygodniowo to nie wiem, jak inaczej... A moje zapasy ryb się kończą...
Dzisiejsze menu:
3:30 2 małe kromki chleba razowego z konfiturą truskawkową
6:30 Jogobella śliwkowa 150 g
8:00 150 g serka wiejskiego Light z papryką i 2 wafle ryżowe
11:00 surówka z marchewki i jabłka z dodatkiem otrąb i rodzynek
15:45 rybka duszona z czosnkiem, cebulką, sokiem z cytryny, jogurtem naturalnym z łyżeczką keczupu i musztardy, doprawiona natką i koperkiem, podana z ziemniaczkami z wody
19:00 Grzesiek
W międzyczasie kilka cukierków UPS
Chyba nie będę jadła kolacji, choć mnie ssie :/ Po namyśle zjadła małą kromkę razowca liźniętą masłem, z plastrem polędwicy sopockiej, kapką keczupu i liściem sałaty... jest 21:30
Strasznie duży odstęp między surówką a obiadem, ale zanim wróciłam do domu i ugotowałam... heh poczułam głód...
No nic, w końcu wyjdę na prostą :)
kiziamizia22
21 marca 2012, 10:37współczuję tego wczesnego wstawania ja wstaje na 5,30 i ledwo żyję :) i powodzenia w odchudzaniu :)
j.lisicka
20 marca 2012, 22:14Taak, gdy idę na 4:40 to około 2:30-2:50 :(
Sylwia87.poznan
20 marca 2012, 22:063:30 ? Domniemam, że wcześnie do pracy wstajesz ?