@ dostałam kilkanaście godzin za wcześnie - powinnam jutro między 8 a 10, a tu bach, dzisiaj w pracy o 19. Kompletnie nieprzygotowana, nie miałam nawet środków higienicznych.
Od rana zjadłam szklankę mleka 0,5% z otrębami, 2 serki naturalne 3%, do jednego dolałam aromat waniliowy, pieczona pangę z chilli i curry, kalmary z majonezem Dukana i teraz 333g twarogu 0%. Chyba wciągnę jeszcze pół makreli. Dużo piłam.
Wnerwa dostałam w pracy, bo koleżanka stwierdziła że odchodzi, bo jej nie pasuje pensja i godziny pracy. I tak została sekretarką dyrektora.
Tym optymistycznym akcentem zakończę.