Wczoraj skusiłam się na dwie kostki gorzkiej czekolady. Ale wypiłam hekto litry wody.
A dziś zaczęłam dzień od dwóch pysznych tostów z serem zółtym (pojednycznych) aczkolwiek chleba użyłam pszennego i do tego kakao.
Poniżej podsumowanie mojego pierwszego w całości aktywnego tygodnia.
W przyszłośći planuję zrobić jeden dzień leństwa w niedziele :)
Dziś na obiad pierś z kurczaka w pieczarkach i trochę ryżu
jak.nie.ja.to.kto
29 stycznia 2013, 14:22i jak efekty? nie chciałabym za bardzo rozbudowywać tkanki mięśniowej ;-)
cometruedreams
29 stycznia 2013, 13:01Ok, na pewno zajrzę :D