Tak w końcu mnie się udało i rozpoczęłam post. Waga 122.9 kg (ogromna) samopoczucie dziś marne, doskwierał mi ból głowy i senność, ale to normalne.
Zaczynam mając 122.9kg, jestem opuchnięta na całym ciele, twarz, dłonie, stopy, wszystko. Ból pleców, stawów. Ciągłe zmęczenie i niewyspanie, brak siły, takiej wiecie energii do wszystkiego. Żylaki i hashimoto - to przez nie muszę brać leki.
agazur57
31 sierpnia 2021, 11:22Też mam hashimoto i niedoczynność. Ale o dziwo, jak tylko ograniczę jedzenie, to zaraz chudnę- wcale mi to nie przeszkadza w chudnięciu. Ja zaczęłam 1,5 tygodnia temu. Odstawiłam słodycze i alkohol. I mam z vitalii dietę 1800 kcal (ale zjadam ciut więcej- bo do koktajli dorzucam białko). Akurat to ilość dla mnie- nie jestem głodna. Na taki post nikt by mnie nie namówił, bo szkoda mi tarczycy. I mięśni. Powodzenia
jasmina19
31 sierpnia 2021, 16:28Mam nadzieję że po tym poście będę "silniejsza". No ja właśnie nie bardzo z tym chudnięciem, mimo ograniczeń waga tylko na początku spadła, a później już nic. Powodzenia
agazur57
31 sierpnia 2021, 16:37Taka niska kaloryczność posiłków bardzo niszczy mięśnie- w zasadzie lecą jako pierwsze, bardzo trudno je potem odbudować. A jak nie ma mięśni, to metabolizm jest wolniejszy.