Wirajcie!
To że dno osiągnięte, to widać po pasku wagi, a bezsilność i bezradność towarzyszy mi już bardzo długo. Muszę teraz się mocno zmobilizować, zdrowie i życie moje jest w niebezpieczeństwie i to właściwie z mojej winy - czyli po mału się zabijam.
Chcę lepszego życia....
Chcę zdrowia i sprawności fizycznej...
Chcę być szczęśliwa i radosna...
Chcę czuć się dobrze...
mika75
18 grudnia 2018, 21:31nie doluj sie, jutro nowy dzien, zacznij od jednej malej zmiany w tygodniu i powoli do przodu
sandija
3 grudnia 2018, 10:10A nie pomyślałaś, że tak tyjesz, bo po prostu Twoja dieta jest zła? Nie jesteś w stanie na niej długo wytrzymać i (zapewne) rzucasz się na jedzenie... A za każdym razem wracasz do tych samych zasad. Ja byłam na wielu dietach, jadłam "zdrowo" czyli tak jak się powszechnie zaleca. I co? Miałam to co Ty. Ciągle byłam głodna, jak głodna to zła, w końcu rzucałam się na jedzenie z myślą "od jutra". Pomyśl sobie jak wygląda teraz świat - wszędzie co raz więcej otyłych ludzi, a wszyscy im mówią że mają jeść częściej, więcej zdrowych węglowodanów, mniej tłuszczu, dużo się ruszać. A to guzik prawda i jestem sama tego przykładem. Nie masz czasem tak, że czujesz się winna, bo się tak bardzo starasz, a Ci nie wychodzi, a inni ludzie jakoś bez problemów chudną? W ogóle to zrób sobie krzywą insulinową i sprawdź czy nie masz insulinooporności. Znajdź porządnego dietetyka (wiem, że trudno, ale są tacy w Poznaniu i okolicy, znam dwóch jak chcesz). A jak dietetyk to droga sprawa to wejdź na youtube, poszukaj Ajwen Dietetyka Kliniczna. Obejrzyj filmiki o insulinooporności, o tym że żeby schudnąć to nie można jeść często. Jak się je to insulina się podnosi, a to blokuje odchudzanie. Że na śniadanie powinno się jeść białko z tłuszczem, żeby uniknąć napadów głodu. Że trzeba odstawić cukier przynajmniej na jakiś czas. Nie jem węgli (poza warzywami), ruszam się tylko dlatego, że chcę iść na spacer, a nie katować się na orbitreku. I chudnę.I to bez uczucia głodu, do słodkiego mnie nie ciągnie. Wyniki krwi mam super. I dla mnie to jedyna droga, wszystkie inne zawiodły. Mam świadomość, że jestem Anonimowym Słodyczoholikiem i zawsze nim będę, a jedyną drogą jest unikanie tego jak ognia. Rady w stylu "trzeba jeść wszystkiego po trochu, nie można niczego unikać, bo się potem rzucisz" u mnie nie działają. Nie potrafię zjeść tylko kawałka ciasta, tylko kostki czekolady. A owoce to też słodycz. Powodzenia! :)
jasmina19
9 grudnia 2018, 22:11Insulinooporność kiedyś o tym czytałam, nie wiem tylko w jaki sposób mogłabym się sama pod tym kątem zbadać. Słodycze uwielbiam, a najbardiej lody i domowe ciasta. A owoce też chętnie zjadam, głównie jabłka, mandarynki,pomarańcze i zielone banany. Czyli wynika z tego, że jestem skazana na porażkę.
sandija
9 grudnia 2018, 23:04Dlaczego od razu na porażkę? Ja np. też uwielbiam lody, uwielbiam owoce. Gdzieś przeczytałam, że owoce dojrzewają latem, bo musimy zacząć robić zapasy tłuszczu na zimę. Mi np najłatwiej chudnąć właśnie zimą, kiedy nie kuszą mnie ani lody, ani owoce. Po świętach spróbuj zrobić sobie detoks cukrowy (poszukaj na blogu cookitlean) - żadnego cukru, żadnej skrobii. Przez pierwsze dni zleci Ci pewnie woda - ale to takie fajne uczucie jak kilogramy spadają, nawet jeśli to tylko woda :) Odzwyczaisz się od smaku cukru, zobaczysz. Fajnie jest zrobić sobie taki odwyk jak czujesz, że tracisz kontrolę nad tym ile jesz słodkiego. Poczytaj sobie, przygotuj się psychicznie, że nic nie możesz niedozwolonego jeść. NIC. Bo inaczej wszystko pójdzie na marne. Usuń z domu wszystko co możliwe. Nastaw się, że to tylko kilka dni i choćby nie wiem co się działo to musisz wytrzymać, nawet jeśli potem obiecasz sobie że sobie "odbijesz" i rzucisz się na żarcie (takie psychiczne pocieszenie może zadziałać) to uwierz mi - będziesz się tak fajnie czuć, że tego nie zrobisz! A insulinooporność - trzeba zrobić krzywą insulinową, czyli idziesz na czczo i badają ci glukozę i insulinę, pijesz glukozę przy pani pielęgniarce, a potem robią Ci to samo badanie po godzinie i po dwóch od wypicia. Możesz sama spróbować zinterpretować wyniki. Ja np takiego badania nie robiłam - czułam, że pasuje mi wszystko z objawów i po prostu zawzięłam się, że spróbuję tej diety. I pomogło :)
endorfinkaa
2 grudnia 2018, 21:13ale masz jakieś prywatne problemy? bo wiesz, wtedy trzeba od nich zacząć zanim zaczniesz myśleć o stracie wagi :)
jasmina19
2 grudnia 2018, 22:59Co za zbieg okoliczności, obie piszemy w swoich postach o osiągnięciu dna :) ( to chyba dobry znak) Kochana, problemy? A kto ich dzisiaj nie ma. Życie składa się z samych prblemow i tylko od nas zalezy jak z nimi postapimy. Ja zawsze je zajadam (glownie słodyczami)
endorfinkaa
3 grudnia 2018, 22:31Znam to. W taki sam sposób reaguję...
Paolina1987
2 grudnia 2018, 11:31Jasmina ja też kocham jeść kiedyś ważyłam 22 kg więcej .... Teraz 55-56 max 58, co sprowadza Cię na złą drogę ?
jasmina19
2 grudnia 2018, 22:48A kto nie kocha jeść :) Szkoda że to niesie za sobą tak straszne konsekwencje.Hm... na złą drogę sprowadza mnie chyba stres a ja go zajadam.
Paolina1987
2 grudnia 2018, 23:39Ja też mam sporo stresów , ale jakoś trzeba sobie dawać radę, spróbuj z owocami , lub coś innego lekkiego ... Nie daj się
Fit&Chic
2 grudnia 2018, 11:30Trzymam kciuki!!
jasmina19
2 grudnia 2018, 22:44Oj przydadzą się. Dziękuję.
Didlinunia
2 grudnia 2018, 11:06Jasmina, masz pomysl co zrobic aby czuc się dobrze? Aby jedzenie nie kusilo az tak bardzo jak do tej pory? Ja kocham jeść i yo chyba moja największa bolaczka.... Pozdrawiam!
jasmina19
2 grudnia 2018, 22:43Dobre samopoczucie przyjdzie z czasem, kiedy to zacznie waga spadać. Moja droga, chyba wszyscy którzy są na vitali (a na pewno większość) kocha jeść, to też nie potrafię Ci nic doradzić.