Nie wiem, czy zacząć od pozytywów czy negatywów.
Może po prostu tu wypunktuję.
No to teraz minusy:
* chyba jestem chora
* mam humor na poziomie underground'u
* muszę się wziąć za lekcje
* nie mam siły na ćwiczenia, zmuszam się żeby chociaż biegać co drugi dzień i w te dni w które nie biegam, tańczę i nagrywam.
* kłócę się z chłopakiem, i to dosyć ostro,
*na dodatek kupiłam w cropie koszulkę i spodnie ( koszulka po 19,99 a spodnie po 59,99- okazja myślę sobie). ale gdy wyszłam ze sklepu zdałam sobie sprawę , że zapomniałam opłacić internetu i to dlatego miałam jeszcze sporo jak na mnie kasy przed 10...do tego nie chcieli mi wziąć tych spodnie powrotem bo " zwrotowi pieniężnemu podlegają tylko ubrania z kart podarunkowych"..a ja mogę sobie portki tylko zamienić na coś innego... zrobiło mi się słabo...bo po opłacenie neta zostało mi 5 zeta w portfelu! ale zapłaciłam , bo co mogłam zrobić. musiałam napisać tez do mamy, która pewnie mnie by udusiła gdyby tu była , czy by nie przelała mi tych 50 zł na konto...nienawidzę takich sytuacji...
* do tego mam stracha iść do szkoły ..nie wiem..boję się ocen i tego czy wyjdę z zagrożenia z maty...brakuje mi tylko jednej pozytywnej oceny żeby mi wyszła 2 .. ;c modle się żeby mieć to 2 ze spr! Co z tego , że babka na korkach się dziwi , że wszystko jej rozwalam w parę sekund..jak na spr denerwuję się jak idiotka..Wszystko dlatego, bo w zeszłym roku miałam tak wredną babę od tej maty, że to się serio w głowie nie mieści...np dziewczynie nie chciała wystawić 4 na koniec bo w pierwszym półroczu(!) miała jedną jedyną 3 z KARTKÓWKI! i kazała jej poprawiać całe półrocze na 4 mimo , że miała same 4 !! Mnie doprowadzała do szewskiej pasji , bo ja się jej pytam o coś zupełnie innego a ona przekręca moje pytania i dochodzi do wniosku, że to trzeba zapisać i pokazać rodzicom ( taaa bo , któryś pamięta- wg jej pytań bo mi o coś zupełnie innego chodziło- czy funkcja kwadratowa y= a2 po przesunięciu o wektor u=2,1 będzie rozwiązaniem jakiegoś tam równia) ..Polska to jak kiedyś przeczytałam " największa fabryka magistrów i bezrobotnych". w sumie się z tym zgadzam. Moja mama jest po administracji. Gdy pracowała w urzędzie zaraz po LO, kazali jej zrobić wyższe bo inaczej ja wyrzuca. to zrobiła. I powiedzieli jej , że nie ma dla niej miejsca. i jak to nie wyjechać? sama tez chce. Ale do Anglii. w Polsce chce zrobię tylko maturę i studium na ratownika medycznego ( 2 lata) i wyjechać. I gdybym się zadomowiła i język miała na odpowiednim poziomie to nic mi nie będzie przeszkadzało zrobić studia. Do polski nie chce wracać. Zdałam sobie sprawę , że gdybym chciała być swoim wymarzonym patologiem sądowym ..no ewentualnie dermatologiem, to tak : 1,5 roku do matury, studia ( jak bym sie dostała za 1szym razem ) 5 lat ( wyrzeczeń, zero czegokolwiek własnego, i jakbym zobaczyła kebaba to bym zeżarła z talerzem :D, bo niestety z kasa to rożnie by by było) + 1 rok stażu ( chociaż ie wiem dokładnie jak to jest przy patologii ale różnorakie kursy nie kursy, szkolenia, dodatkowe zajęcia itp) , gdyby patologia sądowa to pewnie co.s z dziedziny prawa musiałabym zrobić - tak na czysto jakieś 10 lat samej nauki, zero życia, i kombinowania kasy. i dopiero ok 30 miałabym zacząć jakoś żyć? To gdy za 3,5 roku bym miała tytuł tech ratownik medyczny wyjechałabym za granice ( gdzie akurat w dziedzinie medycynę jest zapotrzebowanie) to myślę , że i szybciej miałabym coś swojego i mogłabym poświęcić się też pasjom, oraz odłożyć kasę na studia.
Tak czy inaczej , patologiem zostanę chociażby to miało trwać Bóg wie ile czasu. bo wiem, ze do tego się nadaje, wiem cholera wiem! Marzę o medycynie odkąd skończyłam 7 lat! wiem, że to jest moje powołanie. a np ta cała panna , która podawała się za moją przyjaciółkę ( pff gówno a nie przyjaźń) - ma obojga rodziców lekarzy po studiach zagranicznych . wykształconych na wszelkie sposoby, ale tak na prawdę to pod ich presją "chce być" ( nie wiem jak to inaczej napisać) ginekologiem. Poza tym po niej widać , ze nie nadaję się na lekarza. No kurde..widać! Nie umiem tego opisać , ale to sie po prostu czuje. Np , gdy widzę jakaś nauczycielkę ( i nie tylko) pierwszy raz na oczy, jakoś samo mi się wymyśla czego ona uczy. Jakoś po każdym to widać..może mam taki odchyl bo interesują mnie tego typu rzeczy...eniłej ja do takiej ginegolożki jak A. bym nie poszła.
Się rozpisałam.
Ale chyba musiałam to z siebie wywalić...
Z resztą..czas pokaże co się ze mną stanie. Może wydam swój komiks, może obronię profesorkę , albo pójdę w kierunku tańca.
W każdym razie, wiem , ze mam wiele pasji, wiem , że chce je spełniać..
Ale to medycyna mnie rajcuje.
Hyh..biologiczna mama mojej mamy ;D była pielęgniarka....i miała talent plastyczny ;) . Mój wujek nie może wyjść z podziwu, ze moja mama jest w cholerę podobna do niej a ja ze tak podobnie do niej maluję ;)
Geny-cudowny splątek DNA!
Pomyśleć , że człowiek uważa tylko 3% za ważną informacje: kolor włosów, oczu, wzrost, waga, metabolizm...Mało kto się zastanawia po co jest to 97%. Tak się składa, że to właśnie ta wielka część decyduje o naszym charakterze i SKŁONNOŚCIACH np : do zdrady, przemocy, romantyczności; zapisane są tam nasze talenty, dobre i złe strony.
A najlepsze jest to że to wszystko jest jedyne i niepowtarzalne.
eeh...
****
Dodam zdjęcia po których wydaje mi się ze mam kościste plecy. szkoda tylko ze plecy ;c
PS. polecam książkę "krwawy fiolet" -miaazga po prostu ;D Idealne dla nastolatek. i film " pandorum" ale z napisami!
Może po prostu tu wypunktuję.
* mam propozycje sesji z taka dziewczyna. zdolna jest z niej pani fotograf mimo, ze ma 17 lat jak ja. ale się ciut cykam.
hm... myślałam ze więcej tych plusów będzie...
hm... myślałam ze więcej tych plusów będzie...
No to teraz minusy:
* chyba jestem chora
* mam humor na poziomie underground'u
* muszę się wziąć za lekcje
* nie mam siły na ćwiczenia, zmuszam się żeby chociaż biegać co drugi dzień i w te dni w które nie biegam, tańczę i nagrywam.
* kłócę się z chłopakiem, i to dosyć ostro,
*na dodatek kupiłam w cropie koszulkę i spodnie ( koszulka po 19,99 a spodnie po 59,99- okazja myślę sobie). ale gdy wyszłam ze sklepu zdałam sobie sprawę , że zapomniałam opłacić internetu i to dlatego miałam jeszcze sporo jak na mnie kasy przed 10...do tego nie chcieli mi wziąć tych spodnie powrotem bo " zwrotowi pieniężnemu podlegają tylko ubrania z kart podarunkowych"..a ja mogę sobie portki tylko zamienić na coś innego... zrobiło mi się słabo...bo po opłacenie neta zostało mi 5 zeta w portfelu! ale zapłaciłam , bo co mogłam zrobić. musiałam napisać tez do mamy, która pewnie mnie by udusiła gdyby tu była , czy by nie przelała mi tych 50 zł na konto...nienawidzę takich sytuacji...
* do tego mam stracha iść do szkoły ..nie wiem..boję się ocen i tego czy wyjdę z zagrożenia z maty...brakuje mi tylko jednej pozytywnej oceny żeby mi wyszła 2 .. ;c modle się żeby mieć to 2 ze spr! Co z tego , że babka na korkach się dziwi , że wszystko jej rozwalam w parę sekund..jak na spr denerwuję się jak idiotka..Wszystko dlatego, bo w zeszłym roku miałam tak wredną babę od tej maty, że to się serio w głowie nie mieści...np dziewczynie nie chciała wystawić 4 na koniec bo w pierwszym półroczu(!) miała jedną jedyną 3 z KARTKÓWKI! i kazała jej poprawiać całe półrocze na 4 mimo , że miała same 4 !! Mnie doprowadzała do szewskiej pasji , bo ja się jej pytam o coś zupełnie innego a ona przekręca moje pytania i dochodzi do wniosku, że to trzeba zapisać i pokazać rodzicom ( taaa bo , któryś pamięta- wg jej pytań bo mi o coś zupełnie innego chodziło- czy funkcja kwadratowa y= a2 po przesunięciu o wektor u=2,1 będzie rozwiązaniem jakiegoś tam równia) ..Polska to jak kiedyś przeczytałam " największa fabryka magistrów i bezrobotnych". w sumie się z tym zgadzam. Moja mama jest po administracji. Gdy pracowała w urzędzie zaraz po LO, kazali jej zrobić wyższe bo inaczej ja wyrzuca. to zrobiła. I powiedzieli jej , że nie ma dla niej miejsca. i jak to nie wyjechać? sama tez chce. Ale do Anglii. w Polsce chce zrobię tylko maturę i studium na ratownika medycznego ( 2 lata) i wyjechać. I gdybym się zadomowiła i język miała na odpowiednim poziomie to nic mi nie będzie przeszkadzało zrobić studia. Do polski nie chce wracać. Zdałam sobie sprawę , że gdybym chciała być swoim wymarzonym patologiem sądowym ..no ewentualnie dermatologiem, to tak : 1,5 roku do matury, studia ( jak bym sie dostała za 1szym razem ) 5 lat ( wyrzeczeń, zero czegokolwiek własnego, i jakbym zobaczyła kebaba to bym zeżarła z talerzem :D, bo niestety z kasa to rożnie by by było) + 1 rok stażu ( chociaż ie wiem dokładnie jak to jest przy patologii ale różnorakie kursy nie kursy, szkolenia, dodatkowe zajęcia itp) , gdyby patologia sądowa to pewnie co.s z dziedziny prawa musiałabym zrobić - tak na czysto jakieś 10 lat samej nauki, zero życia, i kombinowania kasy. i dopiero ok 30 miałabym zacząć jakoś żyć? To gdy za 3,5 roku bym miała tytuł tech ratownik medyczny wyjechałabym za granice ( gdzie akurat w dziedzinie medycynę jest zapotrzebowanie) to myślę , że i szybciej miałabym coś swojego i mogłabym poświęcić się też pasjom, oraz odłożyć kasę na studia.
Tak czy inaczej , patologiem zostanę chociażby to miało trwać Bóg wie ile czasu. bo wiem, ze do tego się nadaje, wiem cholera wiem! Marzę o medycynie odkąd skończyłam 7 lat! wiem, że to jest moje powołanie. a np ta cała panna , która podawała się za moją przyjaciółkę ( pff gówno a nie przyjaźń) - ma obojga rodziców lekarzy po studiach zagranicznych . wykształconych na wszelkie sposoby, ale tak na prawdę to pod ich presją "chce być" ( nie wiem jak to inaczej napisać) ginekologiem. Poza tym po niej widać , ze nie nadaję się na lekarza. No kurde..widać! Nie umiem tego opisać , ale to sie po prostu czuje. Np , gdy widzę jakaś nauczycielkę ( i nie tylko) pierwszy raz na oczy, jakoś samo mi się wymyśla czego ona uczy. Jakoś po każdym to widać..może mam taki odchyl bo interesują mnie tego typu rzeczy...eniłej ja do takiej ginegolożki jak A. bym nie poszła.
Się rozpisałam.
Ale chyba musiałam to z siebie wywalić...
Z resztą..czas pokaże co się ze mną stanie. Może wydam swój komiks, może obronię profesorkę , albo pójdę w kierunku tańca.
W każdym razie, wiem , ze mam wiele pasji, wiem , że chce je spełniać..
Ale to medycyna mnie rajcuje.
Hyh..biologiczna mama mojej mamy ;D była pielęgniarka....i miała talent plastyczny ;) . Mój wujek nie może wyjść z podziwu, ze moja mama jest w cholerę podobna do niej a ja ze tak podobnie do niej maluję ;)
Geny-cudowny splątek DNA!
Pomyśleć , że człowiek uważa tylko 3% za ważną informacje: kolor włosów, oczu, wzrost, waga, metabolizm...Mało kto się zastanawia po co jest to 97%. Tak się składa, że to właśnie ta wielka część decyduje o naszym charakterze i SKŁONNOŚCIACH np : do zdrady, przemocy, romantyczności; zapisane są tam nasze talenty, dobre i złe strony.
A najlepsze jest to że to wszystko jest jedyne i niepowtarzalne.
eeh...
****
Dodam zdjęcia po których wydaje mi się ze mam kościste plecy. szkoda tylko ze plecy ;c
PS. polecam książkę "krwawy fiolet" -miaazga po prostu ;D Idealne dla nastolatek. i film " pandorum" ale z napisami!
uffiee
30 grudnia 2012, 09:55hej :) akurat studiuje medycyne - trochę dłużej niestety zajęłoby Ci zostanie patologiem :D 5 lat studia, 1 rok staż i jeszcze specjalizacja (różny czas trwania, ale medycyna sądowa powinna być krótka) Poza tym na sądówkę bardzo łatwo się dostać, bo jest mało chętnych :) Kojarzysz mi się z moją przyjaciółką z liceum - ona też strasznie chciała być patologiem, wgl była dość ekcentryczna i pozytywnie nienormalna, ale za to ja kochałam Poza tym, lepiej aspiruj na medycynę, ratownik medyczny to cięższa praca, zwłaszcza dla kobiet ;) A i to prawda, często jest tak, że rodzice zmuszają dziecko do jakichś studiów (no niby chcą dobrze) a potem widać, jak się ktoś męczy i nie nadaje. U mnie w grupie połowa ludzi to dzieci lekarzy, ale większość z nich jest ok :) Trzymam kciuki, mam nadzieję, że się przyłożysz do nauki :D