od tygodnia chora, chodzę do pracy, bo jest jej tak dużo, że się nie wyrabiam. 3 razy w tygodniu poza tym jeździmy w teren i potem zaległości się robią w papierach. we wtorek poszłam do lekarza, babeczka powiedział ze to lekkie przeziębienie i nie przepisze antybiotyku. na zwolnienie nie poszłam, bo robota. fuck!
czekam z utęsknieniem na piątek. dziś przeżyję, ale jutro szef wraca z terenu i zawali mnie robotą, swoimi pierdołami. lubię swoja pracę, ale październik to jest szok. terminy za terminami, gonią nas. jeszcze realizujemy nowe projekty. fajnie, bo kasa będzie, ale deadliny mnie przerażają...
jestem podłamana swoją wagą, bo wzrosła monstrualnie w poniedziałek prawie do 66 (okres był), potem lekko spadło. dziś się zważyłam i mam 64. przez te chorobę jem same zupy i pije bardzo dużo herbat.nic poza tym. wczoraj przeglądałam się w lustrze i widac boczki, uda tez się mocno zaokrągliły. fuck!
muszę jak najszybciej wrócić do ruchu...
źle wyglądam, żle się czuje. jakieś prychole na twarzy mi powyłaziły, oczy podkrążone.czuję się jak nastolatka. nie lubie chorować... chcę wrócić do biegania, tesknię za ruchem!!!
studentka_UM_Lublin
9 października 2014, 21:35zdrowiej, kochana. dbaj o siebie!!! jak tylko wydobrzejesz, to wrócisz do ćwiczeń i wszystko wróci do normy... nie przemęczaj się - w miarę możliwości, pozdrawiam! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
Mafor
9 października 2014, 20:47Zdrówka !
Magdalena762013
9 października 2014, 19:05Kurczaki- to pewnie tez pobyt w terenie wplynal na wage, bo wspominalas, ze tam warunkow nie mialas zbytnio na normalne jedzonka. U nas tez w pazdzierniku ciezko. U meza z kazdym mies. blizej konca roku- szybciej! Wiec moze to normalne w obecnych czasach? Chyba Cie tym nie pocieszylam, ale nie daj sie.
jankaq
9 października 2014, 22:12z terenu o dziwo wróciłam z waga 61, potem musiałam szybko nadrobić choć tak tragicznie nie jadłam, ale przestałam sie ruszać....
OnceAgain
9 października 2014, 12:17Wydobrzej i wrócisz do ruchu :). Szkoda tylko że to cholerstwo Cię chwyciło akurat teraz jak masz masę roboty. Zdrówka życzę :)