hej wstałam dziś o 5.30, obudzona marudzeniem psa. Trochę polazilismy i juz miałam ochotę zeby rano wskoczyć w dres i pobiegać, ale te zimno mnie jakos odwróciło od tej myśli. Ale postanowiłam nie marnować poranka i zaliczyłam małe porządki w domu. Ogarnelam kuchnie, łazienkę, przygotowałem pranie i zrobiłam listę zakupów na popołudniowe zakupy. Zrobiłam sałatkę do pracy, cześć zjadłam na sniadnanko. Rozbudzona spacerem z psem i sprzątaniem spijam kawkę i szykuje sie do robotki.
Niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Wczoraj zbierało sie na deszcz, trochę mżało, wiało i jakos zdecydowałam ze odpuszczam bieganie. Może dzis wyskocze. W tym tygodniu na razie przebiegniete: we wtorek 11,50 a w środę 10,55 km.
Za tydzień szykuje sie wesele naszych znajomych. Musze ogarnąć sprawę kiecki i garnituru M. Podróż na wschód Polski, 400km w dwie strony. Poza tym musze zastanowić sie co z psem, gdzie go na te dwa dni zostawić...
Dieta? Nawet oki, tylko jak teraz biegam, to kompletnie nie wim co kiedy jeść. Co po treningu co przed?musze poczytać jakieś mądre książki na ten temat...
W robocie tzw. Sezon. Wiec roboty od cholery. Ale juz niedługo. W polowe czerwca bedzie po wszystkim. Przynajmniej nie bedzie studentów, za to mnóstwo projektów do ogarnięcia:-) teraz miła wiadomość: za projekt nad którym czuwalam od lutego, szef postanowił mnie nagrodzić. Jest śliczna suma na umowie zlecenie:))))
Miłego dnia ;)
Magdalena762013
31 maja 2014, 00:03Widze, ze ten Wasz piesek to niezly kompan: - motywuje do wstania o poranku - dzieki niemu jestes rzeska od rana i dobrze zorganizowana - i mysle, ze zastepuje Ci Twojego faceta, zeby smutno nie bylo, co? Fajnie! Ciekawe jaka sukienke bedziesz miala na wesele.
tarantula1973
30 maja 2014, 10:46Jakbyś blizej mnie mieszkała to ja bym go z chęcią przygarnęła :) Matko !! ja wstaję o 5:30 przez 5 dni w tygodniu !!
jankaq
30 maja 2014, 12:46dzięki, szkoda, że tak daleko mieszkasz.;-( ja tez wstaje o tej godzinie codziennie, mój pies-budzik mnie budzi ;-))
malicka5
30 maja 2014, 09:01Ta sumka to zwieńczenie, ale z tego co czytam wnoszę, że lubisz swoja pracę i sprawia Ci ona satysfakcję. Nic tylko pozazdrościć.
jankaq
30 maja 2014, 09:40bardzo lubie, za różnorodnośc przede wszystkim i kontakt z mlodymi ludźmi ;-) a sumki aż takiej się nie spodziewałam;-) pozdrawiam
Weronikaaaaaa
30 maja 2014, 07:25co prawda ja nie biegam aż takich dystansów bo tylko 3km ale wczoraj jak padało nie poddałam się i z mężem (mój obrońca i zasłaniacz) pobiegliśmy :) całe szczęście jak przeszliśmy przez brame to przestalo padać :D my biegamy ok 21(jak juz wszyscy siedzą w domach :P) i wiadomo już nic nie jem.
jankaq
30 maja 2014, 12:38ja sie poddałam, ale marudna byłam cały dzień, bo @ zawitała i tpo dlatego. wieczór przelezałam pod kocem z herbata w ręką i fajna książką, ale dziś nadrobie zaległości ;-)