Moja motywacja. Moje 55 kilogramów.
Dlaczego przytyłam? Bo depresja, a radziłam sobie z emocjami za pomocą pochłaniania góry słodyczy. Do tego doszła niedoczynność tarczycy, która nie polepszyła mojej sytuacji. Aktualnie jestem grubym perszeronem i mimo, że musiałam zrobić wielkie zakupy, bo skoczyłam od rozmiaru 32 do 42, to wiem, że uda mi się dotrzeć z powrotem do, powiedzmy 36 (wszak 32 to była jednak przesada i próbowałam troszkę przytyć - cóż, trochę za bardzo wzięłam sobie to do serca).