Dziś odebrałam wyniki i skonsultowałam je z lekarzem telefonicznie.
Mam chorobę Hashimoto.
Chorobę autoimmunologiczną, która niszczy moją tarczycę.
Do końca życia będę musiała brać hormon wyrównujący,
ale to mnie nie martwi tak bardzo jak to, że może mieć to wpływ na planowaną ciążę.
Troszkę mam w sobie lęku, ale mam nadzieję, że mój strach rozwieje endokrynolog i/lub ginekolog.
Nie chcę, by mój organizm zaszkodził drugiemu dziecku.
O siebie już się nie boję.
Poćwiczę może dziś. Zaniechałam ćwiczeń. Moim podstawowym ruchem jest teraz ganianie po mieście na obcasach. ponoć więcej kalorii się traci.
Dieta jest poświąteczna. Dostaliśmy wyprawkę od rodziców wszystkiego co zostało niezjedzone.
Mam wrażenie, że te święta są ciut bardziej umiarkowane niż wcześniejsze,
ale mimo wszystko wypas jest.
Tak myślałam o noworocznym postanowieniu.
z 2013 nie udało mi się osiągnąć w pełni celu.
Ale 5-6 kg zgubionych to też jest coś :)
noworoczne postanowienie 2014 to będzie zadanie na 2 miesiące.
tylko muszę jakieś realne to spełnienia wymyślić.
Ćwiczenia 7 dni w tyg (jakiekolwiek bylebym się coś wysilała)?
To mi bardzo chodzi po głowie, żeby dać sobie wycisk przez 2 miesiące.
Ciekawe czy hormony wyrównujące tyroksynę dodadzą mi trochę energii, a może woda nie będzie mi się tak zatrzymywać?
Co za tym idzie to może stanę się lżejsza i mniejsza?
Marzenia :) czas je spełniać...
Mam chorobę Hashimoto.
Chorobę autoimmunologiczną, która niszczy moją tarczycę.
Do końca życia będę musiała brać hormon wyrównujący,
ale to mnie nie martwi tak bardzo jak to, że może mieć to wpływ na planowaną ciążę.
Troszkę mam w sobie lęku, ale mam nadzieję, że mój strach rozwieje endokrynolog i/lub ginekolog.
Nie chcę, by mój organizm zaszkodził drugiemu dziecku.
O siebie już się nie boję.
Poćwiczę może dziś. Zaniechałam ćwiczeń. Moim podstawowym ruchem jest teraz ganianie po mieście na obcasach. ponoć więcej kalorii się traci.
Dieta jest poświąteczna. Dostaliśmy wyprawkę od rodziców wszystkiego co zostało niezjedzone.
Mam wrażenie, że te święta są ciut bardziej umiarkowane niż wcześniejsze,
ale mimo wszystko wypas jest.
Tak myślałam o noworocznym postanowieniu.
z 2013 nie udało mi się osiągnąć w pełni celu.
Ale 5-6 kg zgubionych to też jest coś :)
noworoczne postanowienie 2014 to będzie zadanie na 2 miesiące.
tylko muszę jakieś realne to spełnienia wymyślić.
Ćwiczenia 7 dni w tyg (jakiekolwiek bylebym się coś wysilała)?
To mi bardzo chodzi po głowie, żeby dać sobie wycisk przez 2 miesiące.
Ciekawe czy hormony wyrównujące tyroksynę dodadzą mi trochę energii, a może woda nie będzie mi się tak zatrzymywać?
Co za tym idzie to może stanę się lżejsza i mniejsza?
Marzenia :) czas je spełniać...
changeoflife
30 grudnia 2013, 09:56tak to już jest że dziecku trzeba pozwalać na samodzielność czasami nawet wbrew jego woli, dla mnie macierzyństwo to magia małą karmiła 25 miesięcy i mi bylo trudniej się odstawić niż jej, teraz czas na samodzielne spanie i szkoda mi tego wspólnego leżakowania i bliskości ale mała jest bardzo uzależniona ode mnie przez co zamyka się na innych, więc trzeba dać jej wybór i pokazać inne możliwości ;-) a co do twojego romansu to jestem dobrej myśli, mam kolezanke w pracy tez tkwi w takim związku i po hormonach waga szybko jej poleciała jakies 10 kg w 2-3 miesiące, a i 2 zdrowych dzieci w domu, więc na spokojnie, dobrze że już wiesz co Ci dolega wiec juz reszta w rękach specjalistów, trzymam kciuki
palka000
29 grudnia 2013, 23:16Dziękuję za miłe słowa:) trzymam kciuki za Twoje marzenia, warto robić wszystko, aby się spełniły, ja też będę robić:)
angel2601
28 grudnia 2013, 21:15A więc spełnienia marzeń i zdrowka ,mam nadzieję że choroba nie pokrzyzuje planów o drugim dziecku:-)
waga79
28 grudnia 2013, 19:20trzymam kciuki:)