Już się zaczyna jazda z zaproszeniami ślubnymi, winietkami na stoły, naklejkami na wódkę.
To mi się nawet po nocach śni.
Zrobiłam swój projekt tak w razie jakbym musiała komuś to podesłać, bądź jakbym jednak zdecydowała się robić je sama... ale chyba szkoda moich sił i nerwów. Serwetniki będę robić sama i to chyba wystarczy :)
No ale całą resztę trzeba znaleźć tak by były cieszące oko i jak najtaniej .
Ma ktoś propozycje?
A jutro jedziemy do księdza zaklepać termin i godzinę i wywiedzieć się jakie formalności potrzebujemy załatwić.
Nie lubię załatwiać formalność...
A dziś na treningu była masakra. Dosłownie pot mi oczy zalewał.
W tym tygodniu przez tą temperature to ja chyba padnę.
Yokomok
19 czerwca 2013, 09:34Kurde, ale Ci zazdroszczę :)))) Buziaki :)