Witajcie!
Dzisiaj czuję silną chęć nadrobienia ze wszystkim co ostatnio nie robiłam intensywnie. I nagle okazuje się, że jest tego zbyt wiele...
Chcę wyjść na polowanie z aparatem - czekam tylko na rozbudzenie się natury.
Chciałabym pojeździć na rowerze - ale najpierw trzeba skądś kasę wyczarować na wymianę kół - tyle lat i tyle napraw. Czas na nowe.
Przeróbki zdjęć - tak troszkę już z tym nadrobiłam:)
Nordic Walking i ćwiczenia - na razie najbardziej prawdopodobne są ćwiczenia :)
Nadrobić mój osobisty pamiętnik - tyle cudownych chwil z dnia codziennego umyka... a chciałabym do nich powrócić gdy wspomnienia pozornie wyblakną.
Przeczytać książki nieprzeczytane czekające w domowej biblioteczce.
A z nadrobieniem albumu ze zdjęciami to czekam już chyba 3-4 lata... Kiedyś i na to przyjdzie czas.
Chciałam sprawdzić jak 30 treningów z Ewą może zmienić moje ciało. Niestety start przesunie się o kilka dni, bo chyba złapałam jakąś jelitówke :( Ale, Ale! Kalendarz jest przygotowany do skreśleń zaliczonych dni treningowych, więc czym są 2-3 dni poślizgu. I zrobię zdjęcia przed i po :)