Ostatnio moje wpisy są komponowane na telefonie... Nie mogę dopchać się do komputera na tyle by napisać wypracowanie dla Was... Ale na telefonie też nie jest źle, tylko trochę niewygodnie.
Wczoraj byliśmy u lekarza z synkiem- wirus, na szczęście antybiotyk poszedł na nosek i tylko probiotyki na brzuszek i inhalacje na kaszel. Z dnia na dzień jest lepiej, ale noce ma tragiczne, przez co i ja takie mam. Po nocy bywam zmęczona i obolała, bo ma dziwne pomysły i zachcianki w nocy. Skutkiem tego jest marnej jakości drzemka podczas usypiania go przy południu. Oby ta noc była lepsza...
A jeśli chodzi o menu- zaczęłam je notować.
A więc wczoraj:
-8:30 woda zabarwiona sokiem
-9-9:30- 2 pajdki ciemnego słonecznikowego chleba z ogórkiem i solą czosnkową, kawa + mleko 0,5%
-spanie z synem koło południa
- 13:00 - marchew gotowana , woda z sokiem
-15:00- pierś z kury zapiekana w sosie sojowym z warzywam
-17:30- 3 krakersy
-18- musli z mlekiem 0,5%
-19- herbata biała malinowa+,5 łyż. Cukru
-20- jogurt naturalny pałeczkami błonnikowymi.
I wieczorem znów z synkiem zaległam po 21 a obudziłam się o 23 :( nie lubię tego :(
jola56789
9 stycznia 2013, 21:19Ja tez leżę niestety z chorobą:(
Nienia87
9 stycznia 2013, 21:04Oj tak skąd ja znam te choróbska :(. Właśnie siedzę 2 tydzień z małą w domu bo też chora.Szybkiego powrotu do zdrowia dla synka
mery90
9 stycznia 2013, 19:02Zapisywanie tego co się zjadło naprawde pomaga :) Masz kontrolę nad tym co jesz. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) Dziwi mnie tylko ten antybiotyk, skoro piszesz że to choroba wirusowa.
spaula
9 stycznia 2013, 16:15Aby maluszek szybciutko zdrowiał ; ** Menu pyszotka ;*